Z danych Rosstatu wynika, że Władimir Putin nie dotrzymał złożonej społeczeństwu obietnicy. Chodzi o zmniejszenie ubóstwa o połowę w ciągu sześciu lat, do czego się zobowiązał po wygranych wyborach prezydenckich w 2018 roku.

W ramach projektów narodowych, na które Kreml planował wydać biliony rubli, Władimir Putin w 2018 roku obiecał dokonać przełomu technologicznego, poprawić warunki życia prawie 30 mln rodzin, zatrzymać spadek liczby ludności i zmniejszyć poziomu ubóstwa do 6,6 proc.

The Moscow Times zauważył, że w ani jednym roku czwartej kadencji prezydenta Rosji nie udało się osiągnąć celów w zakresie ograniczenia ubóstwa. Niezależny portal powołał się na najnowsze dane Rosstatu, czyli Federalnej Służby Statystyki Państwowej, które można znaleźć TUTAJ (są one przedstawione w języku rosyjskim, ale można je przetłumaczyć w dowolnym translatorze internetowym).

Według Rosstatu, w 2019 r. poniżej granicy ubóstwa żyło 12,3 proc. Rosjan zamiast zakładanych 12 proc., w 2020 r. - 12,1 proc. zamiast zakładanych 11,1 proc., w 2021 r. - 11,1 proc. zamiast zakładanych 10,2 proc., a w 2022 r. - 9,8 proc. zamiast zakładanych 9,3 proc.

Pod koniec 2023 roku poniżej oficjalnej granicy ubóstwa żyło 9,3 proc. Rosjan, czyli 13,5 mln osób. W ciągu roku liczba takich osób co prawda zmniejszyła się o 800 tys., czyli 0,5 punktu procentowego, ale pozostała zauważalnie wyższa od celu postanowionego przez Władimira Putina w 2018 roku (6,6 proc.).

Granicę ubóstwa w Rosji definiuje się na podstawie dochodów. W przeliczeniu na osobę pracującą to 15 592 rubli (ok. 676 zł) miesięcznie, emeryta - 11 876 rubli (ok. 515 zł) miesięcznie, a dziecka - 14 152 rubli (ok. 614 zł) miesięcznie.

Putin wyznaczył kolejny cel

Rosyjski przywódca w tej kwestii jednak nie ustępuje. 29 lutego, wygłaszając przemówienie przed Zgromadzeniem Federalnym, ponownie mówił o potrzebie walki z biedą, ale postawił sobie skromniejszy cel - 7 proc. do 2030 r.

Musimy położyć szczególny nacisk na zmniejszenie ubóstwa, przede wszystkim w przypadku rodzin wielodzietnych - stwierdził wówczas.

Rosyjscy ekonomiści nie są jednak przekonani, czy prezydentowi Rosji uda się zrealizować to założenie.