"Urodziłem się w 1985 roku w Szczecinie, w kraju, w którym nie można było swobodnie wyrażać swego zdania" - powiedział Paul Ziemiak - pochodzący z Polski 29-letni przesiedleniec, który został wybrany na nowego przewodniczącego Junge Union, organizacji młodzieżowej partii chadeckich CDU i CSU liczącej 120 tys. członków. Na zjeździe w Inzell zagłosowało na niego 63 proc. delegatów.

Urodziłem się w 1985 roku w Szczecinie, w kraju, w którym nie można było swobodnie wyrażać swego zdania. Moi rodzice spakowali w 1988 roku walizki i bez pieniędzy oraz bez pożegnania wyjechali do Niemiec - powiedział Ziemiak w przemówieniu przed głosowaniem, ocenionym w sobotę przez "Die Welt" jako bardzo emocjonalne.

Jak podkreślił, gdy poszedł do przedszkola, nie znał ani słowa po niemiecku. Wyraził wdzięczność za to, że może mieszkać w tak bezpiecznym i bogatym kraju jak Niemcy. Niemcy są "krajem wielkich możliwości" - podkreślił. Jeśli ciężko pracujesz, to do czegoś dojdziesz - mówił Ziemiak, zaznaczając, że właśnie taka zasada obowiązuje też w Junge Union.

Ziemiak odniósł się m.in. do kwestii polityki energetycznej. Musimy mówić jednym europejskim głosem. Nie damy się szantażować cenami - podkreślił, krytykując rosyjską politykę wobec krajów UE.

Poprzednik Ziemiaka, Philipp Missfelder, uczestniczył w urodzinach byłego kanclerza Gerharda Schroedera zorganizowanych dla niego przez Władimira Putina w Petersburgu.

Zdaniem "Die Welt" wybór działacza z polskimi korzeniami na szefa chadeckiej młodzieżówki jest pozytywnym sygnałem wobec Polski i stwarza możliwości dalszego zbliżenia między liberalno-konserwatywnymi siłami w obu krajach. Natomiast "Der Spiegel" w wydaniu internetowym pyta: "Paul...kto?", pisząc, że nowy przewodniczący jest osobą zupełnie nieznaną.

Jak podaje agencja dpa, Ziemiak wstąpił do Junge Union w wieku 14 lat. Ostatnio był szefem chadeckiej młodzieżówki w Północnej Nadrenii Westfalii. Junge Union liczy 120 tys. członków i jest największą organizacją młodzieżową w Niemczech.

(acz)