"Światowa gospodarka może sobie poradzić z zakłóceniami dostaw ropy naftowej. Jeżeli sytuacja będzie tego wymagała, sięgniemy po strategiczne rezerwy ropy" - powiedział prezydent USA. Barack Obama podkreślił również, że jego administracja pilnie śledzi, czy koncerny naftowe nie manipulują cenami ropy na światowym rynku.

W ostatnich dniach, mimo zwyżki cen ropy, eksperci wyrażali opinię, że po rezerwy strategiczne rząd USA powinien sięgać dopiero w ostateczności. Konserwatywni komentatorzy krytykowali administrację Obamy za ograniczanie - ich zdaniem - krajowego wydobycia ropy.

Opinie, że ograniczamy rozwój krajowej produkcji ropy, są dalekie od rzeczywistości. Zwiększyliśmy tę produkcję- powiedział, przypominając, że planuje się zwiększyć wydobycie np. na Alasce. Zaznaczył jednak, że zwiększanie krajowej produkcji jest "rozwiązaniem na krótką metę".

Na dłuższą metę musimy zmniejszyć naszą zależność od ropy naftowej- oświadczył i dodał, że trzeba rozwijać alternatywne źródła energii i poprawić konserwację energii. Mówimy o tym od lat i nic się nie zmienia, a kiedy ceny ropy nagle skaczą w górę, jesteśmy w szoku. Amerykanie mają tego dość- przyznał Obama.