Kim Dzong Un już przejrzał zdjęcia baz sił powietrznych Andersen i portu Apra na amerykańskim terytorium Guam na północnym Pacyfiku - twierdzi państwowa agencja prasowa KCNA. Zdjęcia miały zostać wykonane z kosmosu przez Malligyong-1, satelitę wysłanego na orbitę we wtorek.

Jak informuje północnokoreańska agencja, zdjęcia pokazujące kluczowe obiekty wojskowe USA zostały odebrane o godz. 9.21 czasu lokalnego (po godz. 1 w nocy w Polsce).

Jak podaje południowokoreańska agencja Yonhap, Kim powiedział podczas wizyty w centrum kontroli lotów NATA, że istnieje potrzeba wykorzystania większej liczby satelitów zwiadowczych w celu poprawy zdolności samoobrony Pjongjangu i skuteczności jego wojskowych środków uderzeniowych.

Agencja KCNA przekazała, że satelita, który został pomyślnie umieszczony na orbicie we wtorek, rozpocznie oficjalnie swoją misję 1 grudnia.

Amerykański okręt podwodny na wyspie Jeju

Amerykański atomowy okręt podwodny SSN Santa Fe przybył do portu na południowokoreańskiej wyspie Jeju w środę, kilka godzin po tym, jak Korea Północna wystrzeliła satelitę szpiegowskiego.

Sekretarz Generalny ONZ Antonio Guterres zdecydowanie potępił Koreę Północną za wystrzelenie satelity wojskowego przy użyciu technologii rakiet balistycznych.

W oświadczeniu Guterres wezwał również Koreę Północną do pełnego przestrzegania rezolucji ONZ i do powrotu do dialogu.

Z kolei władze Korei Południowej podały, że wznawiają loty obserwacyjne w pobliżu granicy z Koreą Północną oraz że częściowo zawieszają porozumienie wojskowe podpisane z Pjongjangiem w 2018 r. 

Korea Północna o umieszczeniu satelity na orbicie

Korea Północna z powodzeniem umieściła na orbicie swojego pierwszego satelitę szpiegowskiego - ogłosiła we wtorek państwowa północnokoreańska agencja prasowa KCNA. Wystrzelenie rakiety kosmicznej stanowczo potępiły władze Stanów Zjednoczonych.

Start rakiety, która wyniosła satelitę, obserwował przywódca KRLD Kim Dzong Un - przekazała KCNA, dodając, że kraj zamierza w przyszłości umieścić na orbicie kolejne satelity.

Urzędnicy w Korei Południowej i Japonii, którzy jako pierwsi poinformowali o wystrzeleniu rakiety, nie są w stanie zweryfikować, czy satelita rzeczywiście został umieszczony na orbicie - informowała agencja Reutera. Poprzednie dwie próby dokonania tego przez Koreę Północną, w maju i sierpniu, zakończyły się niepowodzeniem.

Władze Stanów Zjednoczonych potępiły wystrzelenie przez Koreę Północną rakiety kosmicznej, która korzysta z technologii balistycznej. Biały Dom określił start rakiety jako "rażące naruszenie licznych rezolucji Rady Bezpieczeństwa ONZ", które "wzmaga napięcia i grozi destabilizacją sytuacji bezpieczeństwa w regionie i poza nim".

Reuters podkreśla, że wtorkowa próba była pierwszą podjętą po wrześniowym spotkaniu Kim Dzong Una z rosyjskim dyktatorem Władimirem Putinem, na którym Putin obiecał Kimowi pomoc w budowie satelitów.

Według południowokoreańskich urzędników najnowszą próbę najpewniej przeprowadzono z techniczną pomocą Moskwy. Ta z kolei uznawana jest za element zacieśniającego się partnerstwa, w ramach którego Korea Północna miała wysłać Rosji miliony pocisków artyleryjskich.