Korea Północna grozi Ameryce i Korei Południowej "świętą wojną". Reżim w Phenianie zapowiada, że może rozpocząć ją "w dowolnym czasie" i użyć broni jądrowej. Miałaby to być odpowiedź na "lekkomyślne" manewry wojsk USA i Korei Południowej, które rozpoczną się jutro.

Napięcie na Półwyspie Koreańskim nie maleje od czasu, gdy w marcu zatonęła południowokoreańska korweta Cheonan. Północnokoreańska Komisja Narodowej Obrony zaprzecza, jakoby okręt został zatopiony z rozkazu Phenianu. Tymczasem międzynarodowe śledztwo wykazało, że korwetę, na której zginęło 46 marynarzy, trafiła właśnie północnokoreańska torpeda.

Stany Zjednoczone podkreślają obecnie, że nie chcą "wojny słów" z Phenianem. To, czego potrzebujemy od Korei Północnej, to mniej prowokacyjnych słów, a więcej konstruktywnego działania - oświadczył rzecznik prasowy departamentu stanu, P.J. Crowley.