Właściciel domu wczasowego na niemieckiej wyspie Uznam znalazł zamontowany na drzwiach ładunek wybuchowy - dowiedział się korespondent RMF FM Adam Górczewski. Po zabezpieczeniu ładunku okazało się, że jest to tylko niegroźna bomba ćwiczeniowa. Mimo to ewakuowano 40 mieszkańców. Trwa poszukiwanie autora głupiego żartu.

Saperzy ocenili, że to kilogramowy ładunek z czasów drugiej wojny światowej. Wybuchłby, gdyby ktokolwiek nacisnął klamkę. Bomba została unieszkodliwiona i dopiero wtedy okazało się, że jednak nie było tak groźnie. Była to bomba ćwiczeniowa i nie istniało zagrożenie życia.

Trudno to było ustalić na oko nawet specjalistom. Wczasowicze mogą dalej cieszyć się urlopem, tym bardziej, że nad Bałtykiem więcej słońca niż w ostatnich dniach.