Na ulicach w centrum Krakowa grasuje coraz więcej osób nachalnie wyłudzających pieniądze. Mieszkańcy i turyści potwierdzają, że problem się nasila – pisze dziś o tym „Dziennik Polski”.

Radni Starego Miasta zarzucają władzom i służbom mundurowym, że bagatelizują problem. W Krakowie znowu zaroiło się od żebraków. Rękę po pieniądze do przechodniów wyciąga coraz więcej chętnych, niektórzy w nachalny, wręcz agresywny sposób. Nie pomogły kampanie społeczne i akcje informacyjne. Mało skuteczne są też służby mundurowe.

Władze Krakowa od lat nie mają pomysłu, jak poradzić sobie z problemem, który mocno uderza w wizerunek miasta - uważa Aleksander Mi­szalski, radny dzielnicy Stare Miasto. Jego zdaniem nie da się już spokojnie przejść przez centrum, by nie być nagabywanym o pieniądze.

Mało skuteczna w walce z żebrakami jest straż miejska - ocenia w rozmowie z "Dziennikiem Polskim" Miszal­ski. Radni Starego Miasta wezwali straż do skuteczniejszej walki z żebractwem, a prezydenta do przeprowadzenia kampanii namawiającej, by nie dawać pieniędzy na ulicach.

Więcej o problemie żebractwa na ulicach Krakowa przeczytacie w "Dzienniku Polskim".