Na lotnisku w Kraków-Balice zatrzymano Francuza, który miał w bagażu dwa kawałki drutu kolczastego. Mężczyzna wyjaśnił, że zabrał je z terenu dawnego obozu Auschwitz. Francuza przekazano do dyspozycji oświęcimskiej prokuratury - informuje reporter RMF FM Marek Balawajder. Obywatel Francji może usłyszeć zarzut kradzieży mienia o szczególnym znaczeniu dla dóbr kultury.

Zatrzymany ma 51 lat i pochodzi z Paryża.

Bartosz Bartyzel z biura prasowego Państwowego Muzeum Auschwitz-Birkenau powiedział, że placówka czeka na informacje śledczych w tej sprawie. Pomimo stałego monitoringu i wzmożonych patroli każdy może jednak coś zabrać. Teren muzeum liczy prawie 200 hektarów powierzchni, ponad 150 budynków i ponad 300 ruin, kilometry ogrodzeń, wieże wartownicze - powiedział.

Latem ubiegłego roku dwóch nauczycieli z Kanady ukradło szpile przytwierdzające szyny do podkładów na rampie kolejowej w byłym niemieckim obozie Auschwitz II-Birkenau. Zostali zatrzymani i po przesłuchaniu na policji wyszli na wolność. Nie usłyszeli żadnych zarzutów. Policja w Oświęcimiu działająca pod nadzorem Prokuratury Rejonowej umorzyła sprawę. Powodem było przyjęcie, że szpile nie są dobrem o szczególnym znaczeniu dla kultury.

Zażalenie na tę decyzję złożyła dyrekcja muzeum. Sprawę rozpatrywał Sąd Okręgowy w Krakowie, który uznał, że decyzja o umorzeniu postępowania była prawidłowa, ponieważ dwaj turyści nie byli świadomi, że leżące na przegniłych podkładach szpile są dobrem kultury o szczególnej wartości. Według sądu nie ulega wątpliwości, że teren byłego obozu zagłady ma szczególne znaczenie dla kultury, ale nie można przyjąć, że takie samo znaczenie ma każdy element obozu.

Sprawą zajęła się Prokuratura Generalna, która wskazała, że przy umorzeniu nie wszystkie aspekty zostały zbadane. Nie przeanalizowano m.in. sprawy pod kątem przepisów o niszczeniu i uszkodzeniu zabytków lub usiłowania wywiezienia zabytku za granicę. Po interwencji Prokuratury Generalnej sprawą ponownie zajęli się oświęcimscy śledczy.

Najgłośniejsza dotychczas kradzież w byłym obozie wydarzyła się w grudniu 2009 r. Złodzieje ukradli napis "Arbeit macht frei" znad bramy byłego obozu Auschwitz I. Bezpośredni sprawcy, a także Szwed Anders Hoegstroem, który ich nakłaniał do przestępstwa, zostali skazani.