Już teraz z pewnością można stwierdzić, że wybory prezydenckie w Czeczenii wygra obecny szef administracji, Achmad Kadyrow. Nic w tym jednak dziwnego, skoro poparł go Kreml, usuwając niczym kłody spod nóg, wszystkich poważnych kandydatów.

Kadyrow ma co prawda nadal aż siedmiu konkurentów, ale są wśród nich takie postacie, jak lokalny poeta, pracujący w administracji, kierowanej przez samego Kadyrowa i... zdecydowanie go popierający. Ów wierszokleta otwarcie zapowiada, że będzie głosował na swojego pryncypała, a kandyduje tylko po to, by w ogóle była jakakolwiek konkurencja.

Prawdziwi konkurenci zostali bowiem właśnie „wykoszeni” przez Kreml. Najpopularniejszy wśród nich, zaciekły wróg Kadyrowa, Asłanbek Asłachanow, w zamian za rezygnację z walki wyborczej został mianowany doradcą prezydenta Władimira Putina, a bogacz i biznesmen Malik Sajdullajew został zdyskwalifikowany przez czeczeński Sąd Najwyższy, gdyż podobno podpisy wyborców na listach poparcia były sfałszowane. Wcześniej jednak komisja wyborcza nie miała do nich zastrzeżeń.

W ten sposób Kadyrow wygrał wybory jeszcze przed głosowaniem.

09:50