"Musimy z tym dotrzeć do głów rządzących, że nie ma bardziej efektywnej V kolumny Putina niż ci, którzy w Polsce i w Europie skłócają Polaków i Europejczyków, sieją nienawiść i pogardę" – mówił lider Platformy Obywatelskiej Donald Tusk na kongresie tej partii w Warszawie. "My Polacy znaleźliśmy się praktycznie na froncie wojny o przyszłość naszej cywilizacji" - podkreślał.

"Musimy z tym dotrzeć do głów rządzących, że nie ma bardziej efektywnej V kolumny Putina niż ci, którzy w Polsce i w Europie skłócają Polaków i Europejczyków, sieją nienawiść i pogardę" – mówił lider Platformy Obywatelskiej Donald Tusk na kongresie tej partii w Warszawie. "My Polacy znaleźliśmy się praktycznie na froncie wojny o przyszłość naszej cywilizacji" - podkreślał.
Donald Tusk /Rafał Guz /PAP

Szef Platformy Obywatelskiej Donald Tusk zwrócił uwagę, że w obliczu wojny Ukraińcom udało się zbudować jedność, także polityków, którzy w przeszłości byli zaciętymi wrogami. Wszystkie telewizje ukraińskie połączyły się de facto w jedną stację, nadają w jednym tonie, jedne prawdziwe informacje, zagrzewają Ukraińców do wojny, budują autentyczną narodową jedność - opisywał. Zwrócił przy tym uwagę na sytuację medialną w Polsce, gdzie TVP angielski skrót nazwy Europejskiej Partii Ludowej - EPP -rozwinęła jako "europejska partia Putina".

Powiedzieli to o partii, która jest naszą partią, której jestem europejskim szefem, której liderami są: Witalij Kliczko, Petro Poroszenko, Julia Tymoszenko, bo ich partie to także Europejska Partia Ludowa - przypomniał były premier. Dodał, że w Ukrainie nikomu by dziś do głowy nie przyszło, by użyć mediów - prywatnych lub publicznych - do skłócania własnego narodu w obliczu wojny i katastrofy.

Musimy z tym dotrzeć do głów rządzących, że nie ma bardziej efektywnej V kolumny Putina niż ci, którzy w Polsce i w Europie skłócają Polaków i Europejczyków, sieją nienawiść i pogardę - mówił Tusk. Jak podkreślił, nie jest to tylko jego apel.

To jest też apel moich wszystkich ukraińskich przyjaciół - oni też potrzebują dzisiaj Polski zjednoczonej i Europy zjednoczonej - przekonywał lider PO. To jest ostatni moment, abyście zamknęli szczujnie, które chcą skłócić Polaków, które szkodzą Polsce, Ukrainie i Europie - apelował.

"Świat naprawdę oniemiał"

Tusk wezwał do budowy "systemu obrony Polski", zarówno w wymiarze krajowym, jak i międzynarodowym.

Dzisiaj jest taki szczególny moment, jedyny, wyjątkowy, gdzie Polska może oczekiwać nie tylko fotografii z prezydentem amerykańskim, nie tylko poklepywania po plecach, że “jesteście wielcy, solidarni". Tak, to wiemy, jak wielkim narodem są Polacy, jak kapitalnie sprawdzają się w takim czasie, jak dzisiaj, ale my dzisiaj potrzebujemy bardzo konkretnych i masywnych decyzji o obecności wojsk i struktury NATO-wskiej na terenie Polski - wskazał. Zaapelował do rządzących, by od partnerów na Zachodzie domagali się konkretów. Tak, jak staliście się prozachodni w ostatnich tygodniach, to niech z tego nastawienia prozachodniego, proamerykańskiego wynikną konkrety, bo dzisiaj tego Polska potrzebuje jak tlenu - przekonywał szef Platformy.

Świat naprawdę oniemiał, kiedy zobaczył na co stać polski naród, ale polski naród oniemiał, kiedy zobaczył, na czym polega kompletna nieobecność i niemota polskiego rządu, jeśli chodzi o tę kwestię - opisywał Tusk. Mieli naprawdę ponad sto dni od wyraźnego sygnału, że będzie inwazja i wiedzieli bardzo dokładnie, że pierwszym, bezpośrednio dotykającym Polskę efektem tej inwazji będą setki tysięcy uchodźców. Przez te sto dni nie zrobili naprawdę nic - stwierdził.

Lider PO zwrócił zarazem uwagę, że dla większości uchodźców z Ukrainy Polska będzie krajem docelowym, a nie tranzytowym. Pytał, kiedy rząd zwróci się wreszcie do Unii Europejskiej o uruchomienie tzw. mechanizmu solidarności, co uczyniła ostatnio Mołdawia. Chodzi o zorganizowanie sprawnej relokacji dla wszystkich chętnych Ukraińców.

Na co czekacie? Mamy znowu tę samą powtórkę z jakiegoś bardzo ponurego spektaklu - nie mamy pieniędzy europejskich, których w tej chwili potrzebujemy stukotanie bardziej, a oni nadal nic - powiedział lider PO.

Tusk przekonywał, że wojna w Ukrainie jest "wojną o fundamentalne wartości". To jest naprawdę wojna dwóch światów, musimy zdać sobie z tego sprawę, że my Polacy znaleźliśmy się praktycznie na froncie wojny o przyszłość naszej cywilizacji. Nie tylko to jest kwestią naszego bezpieczeństwa, nie tylko niepodległości Ukrainy - mówił. Jak dodał, to jest konfrontacja "o to jaka cywilizacja, jaki świat zwycięży - czy ten, który ma za nic prawa człowieka, różnorodność i mniejszości, praworządność, wolność mediów, demokrację, ten, który jest gotów użyć przemocy w każdej sytuacji, czyli Rosja Putina". Powtórzył zarazem swój postulat "deputinizacji" Europy i całego Zachodu.

Były premier zwrócił uwagę, że Ukraińcy o demokrację, prozachodniość i perspektywę europejską muszą dzisiaj walczyć z bronią w ręku. My możemy to zrobić przy pomocy kartki wyborczej, ale nikt za nas tego nie zrobi. Chcecie żyć w Polsce europejskiej i praworządnej? Chcecie żyć w takim państwie, o jakim marzą i walczą dzisiaj Ukraińcy? Musicie wziąć sprawy w swoje ręce - zachęcał lider PO. Jak dodał, naszych wewnętrznych spraw nie załatwi za nas ani Bruksela, ani Waszyngton.