To nadużycie - tak były minister gospodarki w rządzie PiS Piotr Woźniak kwituje wypowiedź Władimira Putina o wojnie z Polską w sprawie Gazociągu Północnego. Premier Rosji powiedział także, że nasz kraj wywołał międzynarodowy skandal w kontekście tej rosyjskiej inwestycji. Słowa Putina ujawniły bułgarskie media. Miały one paść podczas spotkania z prezydentem Bułgarii w styczniu 2008 roku.

Woźniak przyznaje, że robiliśmy co można, by zablokować budowę podmorskiej rury, bo - jak twierdzi - zagrażała on i wciąż zagraża polskiemu bezpieczeństwu energetycznemu i konkurencji w Europie. To mogło zaboleć rosyjskiego przywódcę i wywołać ostrą reakcję, bo nie jest tajemnicą, że Moskwa używa surowców do prowadzenia polityki zagranicznej.

Oczywiście budowaliśmy koalicję państw przeciwnych budowie gazociągu Nord Stream, to nie jest to samo. Ja się tu nie mogę zgodzić z tym, że Rosja sprowadza się do Gazociągu Północnego, bo tak nie jest - mówi Woźniak.

Podkreśla, że walcząc z tą inwestycją, nie wychodziliśmy poza ramy prawa, a korzystaliśmy jedynie z międzynarodowych konwencji. Wyłączanie bez przyczyny i bez uprzedzenia dopływu gazu albo ropy rurociągami to jest skandal. Natomiast korzystanie z traktatowych instrumentów - tutaj nie ma w ogóle mowy o żadnym skandalu, to jest nadużycie - tłumaczy.

Jak dodaje były minister gospodarki, te działania - szczególnie wskazywanie na negatywny wpływ gazociągu na przyrodę Bałtyku - opóźniły inwestycję o półtora roku. Przegraliśmy - bo w końcu zostaliśmy sami, a w nowym rządzie osłabł zapał do sprzeciwu.