"Ważniejsze, co prezydent Obama powiedział o bezpieczeństwie militarnym Polski" kontra "słowa Obamy obniżają naszą rangę na świecie" - takie są skrajne komentarze do słów prezydenta Stanów Zjednoczonych na temat sytuacji politycznej w naszym kraju. Podczas spotkania Duda - Obama amerykański przywódca wyraził zaniepokojenie w kwestii Trybunału Konstytucyjnego w Polsce.

"Ważniejsze, co prezydent Obama powiedział o bezpieczeństwie militarnym Polski" kontra "słowa Obamy obniżają naszą rangę na świecie" - takie są skrajne komentarze do słów prezydenta Stanów Zjednoczonych na temat sytuacji politycznej w naszym kraju. Podczas spotkania Duda - Obama amerykański przywódca wyraził zaniepokojenie w kwestii Trybunału Konstytucyjnego w Polsce.
Andrzej Duda /Jacek Turczyk /PAP

Dyrektor biura prasowego Kancelarii Prezydenta Marek Magierowski twierdzi, że Andrzej Duda nie był zaskoczony słowami Baracka Obamy. Mówi, że polski prezydent zrelacjonował prace nad nową ustawą o TK i Magierowski twierdzi, że Obama "docenił" te starania.

Dyrektor biura prasowej pominął jednak fakt, że choć amerykański prezydent przyjechał na szczyt NATO do Warszawy ws. bezpieczeństwa i obronności, to aż 1/3 swojego wystąpienia poświęcił sytuacji wokół TK w Polsce.

Ja nie liczyłem ze stoperem, ile czasu poświęcił pan prezydent Obama sprawom związanym wokół TK. Myślę, że dużo ważniejsze dla Polski są te słowa, które zostały wypowiedziane w kontekście amerykańskiego zaangażowania militarnego w Polsce - stwierdził Magierowski.

Z kolei lider Nowoczesnej Ryszard Petru twierdzi, że słowa Obamy to bardzo mocny sygnał.

Mocny dyplomatyczny zgrzyt, ewidentnie przemyślany i to wydaje mi się jest mocny sygnał, że polska ma dużo gorsze relacje ze swoim najważniejszym strategicznie sojusznikiem niż kiedykolwiek w ciągu ostatnich 26 lat - przekonywał.

Wg. Petru jest znamienne, że prezydent Duda, choć stał obok Obamy, publicznie nie zareagował na słowa prezydenta USA. Petru nie liczy jednak, że słowa Obamy cokolwiek zmienią w sprawie Trybunału w Polsce.

(abs)