18 osób za, 11 przeciw, 6 wstrzymało się od głosu w głosowaniu za odwołaniem rektora Akademii Medycznej we Wrocławiu. Senatorowie tym samym poparli wniosek minister zdrowia od usunięcie ze stanowiska profesora Ryszarda Andrzejaka, oskarżonego o plagiat.

To jednak dopiero pierwszy krok do tego, by usunąć z uczelnianego fotela dotychczasowego rektora. Ostateczna decyzje podejmie kolegium elektorów. To prawie 200 osób.

W skład dotychczasowego kolegium wchodzili szefowie klinik, inni pracownicy uczelni, a także studenci. Niektórzy z nich już nie studiują, dlatego teraz prawnicy muszą zdecydować, jakie kolegium na głosować za odwołaniem rektora.

Jeżeli nie trzeba będzie wybierać nowych członków kolegium głosowanie za odwołaniem będzie można przeprowadzić pod koniec roku - dodaje pełniący obowiązki szefa uczelni profesor Marek Ziętek.

Jeżeli jednak grono tych, którzy mają prawo decydować o losach uczelni, trzeba będzie uzupełnić, to decyzję w sprawie odwołania oskarżonego o plagiat rektora poznamy najwcześniej w lutym.

W listopadzie 2008 r. uczelniana "Solidarność 80" oskarżyła prof. Andrzejaka, że w swojej pracy habilitacyjnej dopuścił się plagiatu. Miał on - zdaniem związkowców - przepisać ok. 90 fragmentów z prac prof. Witolda Zatońskiego i prof. Jolanty Antonowicz-Juchniewicz.

W lipcu 2010 r. sprawą zajął się zespół ds. etyki w nauce przy Ministerstwie Nauki i Szkolnictwa Wyższego. Jego członkowie orzekli, że praca habilitacja prof. Andrzejaka jest plagiatem. Opinia nie może jednak pozbawić rektora Akademii Medycznej stanowiska ani tytułu naukowego, ponieważ zespół jest jedynie ciałem doradczym ministra nauki i szkolnictwa wyższego.

Wcześniej sprawą plagiatu zajął się powołany przez Ministerstwo Zdrowia rzecznik dyscyplinarny, który nie dopatrzył się nadużyć w pracy prof. Andrzejaka. Sam rektor Akademii Medycznej twierdzi, że nie dopuścił się plagiatu.

W konsekwencji przeciągającego się postępowania ws. plagiatu prof. Andrzejaka Centralna Komisja ds. Stopni i Tytułów 30 września zawiesiła Wydziałowi Lekarskiemu wrocławskiej Akademii Medycznej uprawnienia do nadawania habilitacji i prowadzenia procedur profesorskich. Akademia od tej decyzji chce się odwołać. Teraz sprawę plagiatu mają zbadać naukowcy z Collegium Medicum Uniwersytetu Jagiellońskiego.