Najwcześniej za dwa miesiące może zapaść decyzja o odwołaniu rektora wrocławskiej Akademii Medycznej - ustaliła reporterka RMF FM Barbara Zielińska. Decyzję o ewentualnym odwołaniu naukowca - zawieszonego z powodu posądzenia o plagiat - wyda kolegium elektorów uczelni. Skompromitowany rektor profesor Ryszard Andrzejak nie zamierza rezygnować z funkcji.

Uczelniane młyny mielą wolno, bo "to nie Orient-Express" , jak usłyszała w rektoracie nasza reporterka. Tu nic nie dzieje się natychmiast i nawet sytuacja, w której rektor zostaje zawieszony w swoich obowiązkach nie jest powodem do tego, by szybko zebrać szyki i podjąć konkretne decyzje, by postawić dobrą diagnozę.

Teraz więc z uzasadnieniem minister zdrowia musi zapoznać się senat uczelni. To 35 osób, które muszą ustalić, kiedy mogą spotkać się w jednym miejscu - to zajmie co najmniej tydzień, jeżeli nie dwa. Jeżeli senat podejmie decyzje o odwołaniu rektora musi przekazać ją kolegium elektorów. To z kolei mniej więcej 200 osób, które też wespół zespół musi ustalić stanowisko: odwoływać czy też nie. A to potrwa kolejne tygodnie. Szans na szybkie wyleczenie chorej sytuacji na Akademii Medycznej nie ma. Medycyna jest tu bezsilna.