Sarna, która we wtorek przez kilka godzin dryfowała na krze po zamarzniętym Bałtyku jest bezpieczna. Zwierzę uratowali Członkowie Portowej Ochotniczej Straży Pożarnej "Tryton" z Kołobrzegu. Początkowo na zamarzniętej tafli morza utknęły dwie sarny. Jedną szybko udało się zagonić na stały ląd, druga przez kilka godzin dryfowała około 200 metrów od brzegu.

Strażaków wezwał do Ustronia wójt Jerzy Kołakowski. Funkcjonariusze wypłynęli po jedno ze zwierząt łodzią. Sarna była przemoczona i przemarznięta. Akcja ratunkowa trwała kilka godzin.