"Pamięć o powstaniu warszawskim była przez władzę komunistyczną zacierana, ale nigdy się to nie udało, bo była ona tak silna" - powiedział prezydent Andrzej Duda. "Nigdy dość mówienia, jak bardzo wdzięczna jest Polska swoim bohaterom, Polska nigdy o nich nie zapomni" - podkreślił.

Spotkanie z powstańcami, które odbyło się Parku Wolności przy Muzeum Powstania Warszawskiego, było związane z obchodami zbliżającej się 74. rocznicy wybuchu Powstania Warszawskiego. Podczas ceremonii Andrzej Duda wręczył weteranom walk ordery i odznaczenia państwowe; wśród uhonorowanych pośmiertnie był jeden z najwybitniejszych polskich poetów Krzysztof Kamil Baczyński, któremu nadano Krzyż Komandorski Orderu Odrodzenia Polski.

Walczyliście za wartości, nie walczyliście z zemsty - przesłaniem powstania warszawskiego była walka o wolność, było pragnienie wolnej ojczyzny i pragnienie wolności jako takiej - powiedział prezydent, zwracając się do powstańców. Chociaż powstanie w sensie militarnym nie wygrało, chociaż nie odnieśliście wielkiego, spektakularnego zwycięstwa, nie udało się wyzwolić Polski, to Warszawa w jakiejś swojej części była wolna przez 63 dni - mówił.

Prezydent odniósł się również do sporu o sens Powstania Warszawskiego. Jeżeli ktoś pyta czy polemizuje, czy było warto, to chociaż nie żyłem w tamtej chwili, nie było mnie na świecie (...) to patrząc na to, jak wy patrzycie na swoich przyjaciół, towarzyszy broni i na to muzeum i po tym, jaki jest dzisiaj wasz stosunek do Polski, do wolnej, suwerennej, niepodległej ojczyzny - jestem przekonany, że było warto - oświadczył Andrzej Duda.

Zwrócił uwagę, że w latach PRL-u pamięć o Powstaniu Warszawskim była zacierana przez ówczesną władzę. Podkreślił jednak, że "nigdy nie udało się jej zatrzeć, bo była tak silna". Nie można było zabronić czcić Powstania Warszawskiego i powstańców warszawskich, a jednocześnie nie dało się tego zawłaszczyć, bo Powstanie Warszawskie w istotnej swojej części było sprzeciwem wobec nadchodzącego komunistycznego zniewolenia - mówił.


Polska nigdy nie zapomni o swoich bohaterach - zapewnił prezydent. Wspomniał przy tym b. prezydenta Lecha Kaczyńskiego, dzięki któremu w 2004 r. powstało Muzeum Powstania Warszawskiego. Przed spotkaniem z powstańcami złożył też kwiaty przed tablicą upamiętniającą śp. prezydenta.

Podsumowując, prezydent jeszcze raz podziękował powstańcom za ich obecność. Przychodzicie i dajecie jeszcze raz świadectwo swojej miłości do ojczyzny i tego, jak ważne jest dla państwa wychowanie kolejnych pokoleń dla Polski. Dzięki waszemu wysiłkowi one będą takie jak Wy. Tego Polsce życzę - zakończył Duda.

"Wierzyliśmy w to, że zwyciężymy, że uwolnimy Warszawę"


W imieniu powstańców warszawskich głos zabrała m.in. dr Halina Jędrzejewska "Sławka". Latem 1944 roku jako sanitariuszka ratowała rannych żołnierzy m.in. na Woli i Starym Mieście; obecnie jest wiceprezesem Związku Powstańców Warszawskich.

Kiedy 1 sierpnia przed godz. 17, biegłam ulicami Woli, bałam się, że nie zdążę do punktu koncentracji naszego oddziału. Nagle oniemiałam, stanęłam zdumiona, bo ulicą szedł młody mężczyzna z biało-czerwoną opaską na ramieniu i stenem (pistoletem maszynowym - PAP) na klatce piersiowej. Nie wierzyłam, czy to naprawdę się już zaczyna - wspominała Jędrzejewska. "Chwilę później rozpoczęła się walka. (...) Było nas pięć sanitariuszek przydzielonych do zgrupowania. Jedna z nas wybiegła na ulicę, by opatrzyć rannego i została na niej. Oboje byli martwi" - opowiadała.



Podkreśliła jednak, że powstańcy "bardzo chcieli walczyć". Wierzyliśmy w to, że zwyciężymy, że uwolnimy Warszawę, że uwolnimy nasz kraj. Była w nas - może nieuzasadniona - wiara w zwycięstwo, ale właściwie byliśmy wszyscy tego pewni, że damy radę i pokonamy Niemców - dodała.
Weterani walk o wolną Warszawę, którzy wyrazili wdzięczność prezydentowi za jego obecność, zwracali także uwagę, że powstanie miało złych dowódców.

Prezes Światowego Związku Żołnierzy Armii Krajowej Leszek Żukowski, który w sierpniu 1944 r. walczył m.in. na Woli i na Starym Mieście, podziękował prezydentowi za odznaczenia. Jednocześnie zwrócił uwagę, że nie wszystkie wnioski o ich przyznanie kancelaria prezydenta ocenia jako godne poparcia. Życie jest brutalne. Nasi koledzy nie mieli okazji dowodzić w konspiracji pułkami, nie byliśmy powoływani do wyższych szkół wojskowych na przeszkolenie. W naszych wnioskach o awanse lub odznaczenia (...) możemy chwalić się tylko naszą aktywnością społeczną - tłumaczył Żukowski.

Dziękował też władzom Warszawy za utworzenie funduszu na zapomogi dla powstańców i zwolnienie ich z pokrywania kosztów pobytu w stołecznych domach opieki społecznej. Przypomniał, że w stolicy ma to zastosowanie w 12 przypadkach; ocenił też, że nie byłoby to duże obciążenie w skali całego państwa, bo - jak mówił - z ponad 55 tys. powstańców na całym świecie żyje obecnie mniej niż dwa tysiące osób.

Weteranów II wojny światowej, bohaterów walk o Warszawę, a także prezydenta oraz przedstawicieli m.in. władz państwowych, w tym rządu i parlamentu, przywitał dyrektor Muzeum Powstania Warszawskiego Jan Ołdakowski. Zwracając się do kombatantów podkreślił, że są oni "przedstawicielami wyjątkowego pokolenia". W czasach najbardziej okrutnej wojny w historii pokazaliście, że można przeciwstawić się złu poprzez wierność wyznawanym wartościom. Wasza walka nie zakończyła się wraz z zakończeniem wojny; walczyliście później dziesiątki lat o pamięć o Powstaniu Warszawskim - powiedział Ołdakowski.

Podczas uroczystości w imieniu władz stolicy głos zabrała przewodnicząca Rady Warszawy Ewa Malinowska-Grupińska. 74 lata temu stanęliście do nierównego boju o wolność i honor. Wielu z was, obecnych tutaj dzisiaj powstańców nie miała jeszcze skończonych 18 lat. Niektórzy z was byli w wieku obecnych tu harcerek i harcerzy - mówiła Malinowska-Grupińska, która przypomniała również postać i słowa jednego z powstańców, gen. Zbigniewa Ścibora-Rylskiego.

Odznaczenia dla zasłużonych


Podczas niedzielnej uroczystości prezydent odznaczył ponad 20 osób. Krzysztof Kamil Baczyński - poeta i żołnierz AK ps. Krzyś, który poległ w powstaniu 4 sierpnia 1944 r. - otrzymał odznaczenie "za wybitne zasługi dla niepodległości RP oraz za osiągnięcia w działalności na rzecz rozwoju polskiej kultury".

Wśród odznaczonych byli m.in. łączniczka w Zgrupowaniu "Chrobry I" Lucyna Adamkiewicz ps. Ewa, łączniczka i sanitariuszka w Batalionie "Bończa" Jadwiga Bielska ps. Szarotka, żołnierz Organizacji Wojskowej Korpusu Bezpieczeństwa Ludwik Fiszer ps. Alfa, łączniczka i kolporterka w Obwodzie VII "Obroża" Krystyna Opałło ps. Elżbieta. Wszyscy oni otrzymali z rąk prezydenta Krzyże Kawalerskie Orderu Odrodzenia Polski.

Pełna lista uhonorowanych odznaczeniami znajduje się na stronie internetowej prezydenta.

Powstanie Warszawskie było największą akcją zbrojną podziemia w okupowanej przez Niemców Europie. 1 sierpnia 1944 r. do walki w stolicy przystąpiło ok. 40-50 tys. powstańców. Planowane na kilka dni trwało ponad dwa miesiące. W czasie walk w Warszawie zginęło ok. 18 tys. powstańców, a 25 tys. zostało rannych. Straty wśród ludności cywilnej były ogromne i wynosiły ok. 180 tys. zabitych. Pozostałych przy życiu mieszkańców Warszawy, ok. 500 tys., wypędzono z miasta, które po powstaniu zostało niemal całkowicie spalone i zburzone.

(nm)