Prokuratura w Zduńskiej Woli prowadzi postępowanie w sprawie podrobienia i posłużenia się sfałszowanymi świadectwami analiz jakości sera eksportowanego przez jedną ze spółek na Węgry. Według śledczych spółka mogła sprzedawać wyrób seropodobny, zawierający tłuszcze roślinne.

W sprawie przesłuchano już pierwszych świadków oraz pobrano próbki sera, które zlecono do zbadania specjalistycznej instytucji.

Faktycznie zaś spółka z powiatu zduńskowolskiego mogła sprzedawać wyrób seropodobny, zawierający tłuszcze roślinne, w tym olej palmowy i z tego też względu tańszy o 50 proc. od dobrego jakościowo sera - poinformował rzecznik Prokuratury Okręgowej w Sieradzu Józef Mizerski

Śledztwo prowadzone jest w sprawie podrobienia dokumentów. Grozi za to do pięciu lat pozbawienia wolności.

Dochodzenie ma także wyjaśnić, czy w tym przypadku doszło do nielegalnego używania znaku towarowego i produkcji lub prowadzania do obrotu zafałszowanego środka spożywczego. Za to ostatnie grozi kara do trzech lat więzienia.