800 plus zamiast 500 plus, bezpłatne autostrady oraz darmowe leki dla dzieci i młodzieży do 18. roku życia oraz osób powyżej 65 lat - to tylko kilka z najnowszych obietnic przedwyborczych Prawa i Sprawiedliwości. Opozycja odnosi się do nich krytycznie. "Nikt nam nie da tyle, ile Kaczyński obieca" - stwierdził poseł Polskiego Stronnictwa Ludowego Marek Sawicki. "Znowu trzeba będzie sięgnąć głęboko do portfeli tych, którzy ciężko pracują i prowadzą działalność gospodarczą" - dodał. "Kaczyński szantażuje Polki i Polaków, obiecując 800 zł i leki za darmo od nowego roku. Tym samym chce, aby Polacy przymknęli oczy na dotychczasowe winy PiS" - zauważył Krzysztof Gawkowski z Lewicy.

Nikt nam nie da tyle, ile Kaczyński obieca. Natomiast jestem ciekaw - bo tego zapewne prezes PiS nie powiedział - skąd zamierza wziąć te pieniądze. Płacimy za kary nałożona na Polskę, środków z KPO jak dotąd nie ma. Zatem są to obietnice niczym nie poparte, bo skąd, z własnej emerytury da te pieniądze? - mówił poseł Marek Sawicki z Polskiego Stronnictwa Ludowego, komentując obietnice ogłoszone przez lidera Prawa i Sprawiedliwości Jarosława Kaczyńskiego. PiS zdecyduje się zrealizować ten program, to oznacza, że znowu trzeba będzie sięgnąć głęboko do portfeli tych, którzy ciężko pracują i prowadzą działalność gospodarczą. Czyli zero szacunku dla pracujących i wytwarzających budżet, za to wielka nonszalancja w wydawaniu nie swoich pieniędzy - dodał. 

Widać PR-owcy Kaczyńskiego doszli do wniosku, że skoro przez osiem lat rozdawnictwo przynosi PiS głosy, to obecnie, przed wyborami, trzeba spróbować kolejny raz - zauważył Sawicki. Dodał, że trudno będzie przekonać PiS-owi do swoich obietnic pewne grupy Polaków, szczególnie rolników.

To nie jest grupa zawodowa, która czeka na 800 plus. Ona czeka na realne rozwiązania w sprawach rynkowych, których od roku kompletnie brak, podobnie jak pomysłu na to, co zrobić z nadwyżkami zboża, drobiu, mięsa i nabiału. Oni już sparzyli się na obietnicach PiS, wiedzą, że nie ma darmowych obiadów - wyliczał Sawicki. Chciałbym wiedzieć, czy prezes Kaczyński pytał ministra finansów o to, jak finansować te obietnice - dodał.

Szef klubu Lewicy Krzysztof Gawkowski ocenił, że "Kaczyński szantażuje Polki i Polaków, obiecując 800 zł i leki za darmo od nowego roku". Tym samym chce, aby Polacy przymknęli oczy na dotychczasowe winy PiS - najwyższą od ćwierć wieku inflację, drożyznę w sklepach, brak pieniędzy z UE, demolowanie wymiaru sprawiedliwości i mediów publicznych - zauważył.

W ocenie Gawkowskiego, "Polacy nie dadzą się nabrać na taki szantaż emocjonalny". Lewica o darmowych lekach i waloryzacji 500+ mówiła od dawna. Mamy to samo w programie, więc Polacy mogą być spokojni, że nowy rząd będzie takie propozycje zgłaszał, ale jednocześnie nie będzie oczekiwał lojalności w łamaniu demokracji - dodał.