Białostoccy policjanci skontrolowali 40 samochodów nauki jazdy. W jednej trzeciej przypadków wykryli nieprawidłowości.

Policjanci zatrzymali 5 dowodów rejestracyjnych samochodów służących do szkolenia przyszłych kierowców. W 3 przypadkach były to drobiazgi, np. urwana tylna wycieraczka. Ale 2 przypadki były dużo poważniejsze - jeden z samochodów nie miał aktualnych badań technicznych, a w kolejnym odkryto nieprzykręcony... akumulator.

Wręczono również 7 mandatów. Jeden z instruktorów nie miał przy sobie prawa jazdy, inny karty zajęć, a kolejny wiózł w samochodzie zbyt wielu kursantów. Mandat trafił się również jednemu kursantowi - choć wcale nie siedział on za kierownicą. 18-latek spał na tylnej kanapie auta. Dostał mandat za jazdę bez zapiętych pasów.