Zaczęła się wreszcie budowa lotniska w Modlinie pod Warszawą. Władze obiecują, że nowy port - głównie dla tanich linii - będzie gotowy jeszcze przed Euro 2012. Nawet jeżeli inwestycja będzie gotowa na czas, to i tak nie wiadomo, w jaki sposób dojadą tam pasażerowie.

Kamień węgielny pod budowę tego portu wmurowano 19 lat temu. Już 5 lat temu obiecywano pierwsze lądowania za 2 lata. Dzisiaj rozpoczęto ledwie budowę pasów startowych, a przetarg na terminal dopiero rozstrzygnięto. Jednym słowem wykonawcy będą potrzebowali cudu, żeby zdążyć na czas.

Nie ma też szans, żeby pociągiem dojechać na lotnisko od razu po jego otwarciu. Jeszcze wczoraj obiecywał to marszałek województwa. Powstał więc plan B: Pasażerowie lotniska byliby dowożeni od Modlina komunikacją autobusową - tłumaczy Marta Milewska z urzędu marszałkowskiego. Lotnisko w Modlinie to najbardziej pechowa inwestycja w Polsce i najdłużej obiecywana.