Sto pięćdziesiąt tysięcy dolarów może kosztować krewkiego pasażera ubiegłotygodniowa awantura na pokładzie samolotu LOT. Maszyna, która miała polecieć do Chicago, zawróciła do Warszawy. Początkowo linie miały domagać się stu tysięcy dolarów odszkodowania.

Wartość wzrosła jednak o pięćdziesiąt tysięcy. Jest to efekt podsumowania wszystkich wydatków związanych z dodatkowym lądowaniem. Sto tysięcy dolarów to jedynie koszt zrzucenia około 22 ton paliw. LOT doliczył teraz także catering, opłaty lotniskowe związane z dodatkowym lądowaniem, a nawet koszty skrócenia o klika godzin okresu wymaganego przepisami przeglądu technicznego maszyny.

Aby odzyskać powyższą kwotę, przewoźnik wystąpi z pozwem cywilnym do polskiego sądu, nie czekając na zakończenie postępowania karnego wobec agresywnego pasażera.

W ubiegłym tygodniu na pokładzie samolotu z Warszawy do Chicago doszło do szarpaniny między agresywnym pasażerem a załogą. Kapitan zdecydował o zawróceniu maszyny. Podróżujący klasą biznes mężczyzna, który wszczął awanturę, został przekazany funkcjonariuszom straży granicznej. Pozostali pasażerowie odlecieli ponownie do Chicago.