Sąd Apelacyjny w Łodzi utrzymał kary dożywotniego więzienia dla dwóch 20-latków oskarżonych o dwie okrutne zbrodnie. Trzeci z oskarżonych, 18-latek - za udział w jednym zabójstwie został skazany na 25 lat więzienia. Mariusz K. będzie mógł wyjść z więzienia najwcześniej po 15 latach dobrego sprawowania. Wyrok jest prawomocny.

Kary, chociaż mogą wydawać się surowe, nie mogły być inne - podkreślił w uzasadnieniu sędzia Marian Baliński. Rzadko kiedy można spotkać się z taką premedytacją w działaniu sprawców, z planowaniem czynu. Do rzadkości należy też w praktyce wymiaru sprawiedliwości, żeby sprawcy tego typu czynów, byli tak młodzi. Skazani na dożywocie Krzysztof L. i Bartosz C. będą mogli wyjść z więzienia dopiero po 35 latach.

Sąd uznał, że 18-letni Mariusz K. chce się zmienić i według psychologów ma przed sobą przyszłość. Zdaniem prokurator złagodzenie kary poprzez możliwość wcześniejszego zwolnienia po 15 latach, nie wpływa znacząco na wyrok. Sąd daje mu po prostu szansę na poprawę - uważa prokurator Joanna Stępień.

Matka zamordowanego 32-latka, płacząc, powiedziała, że według niej jedyną, sprawiedliwą karą dla zabójców powinna być kara śmierci. Wyrok jest prawomocny. Obrońcy nie wiedzą, czy oskarżeni będą starali się o kasację.

Cała trójka odpowiada za zabójstwo w 2008 roku 16-letniego kolegi - wtedy zabili, żeby zobaczyć, jak umiera człowiek. Dodatkowo dwaj, starsi sprawcy zostali oskarżeni za morderstwo 32-letniego sąsiada, któremu poderżnęli gardło. Ta zbrodnia miała być "prezentem" na 18. urodziny jednego z nich.

Skazanych nie było na ogłoszeniu wyroku. Wszyscy są areszcie.