Zakopane w okresie zimowym potrzebuje wyjątkowo dużo krwi. W okresie świąteczno - noworocznym, w czasie świąt prawosławnych, kiedy pod Tatry przyjeżdżają dziesiątki tysięcy gości zza wschodniej granicy, no i wreszcie w czasie ferii zimowych, niewielkie 30-tysięczne miasteczko zamienia się w całkiem spore, nawet 200-tysięczne miasto.

Na razie nie jest jeszcze źle, ale idziemy już na przedświątecznych rezerwach - mówi szefowa zakopiańskiego krwiodastwa Maria Lambrecht.

Na terenie miasta działają trzy szpitale, które pracują na pełnych obrotach. Urazy narciarskie, których w sezonie zakopiański szpital powiatowy odnotowuje blisko 1500, często kończą się poważnymi operacjami. Najgorsze są operacje kręgosłupa, które wymagają najwięcej krwi - mówi Maria Lambrecht.

Zakopane zawsze może liczyć na pomoc z centralnej stacji regionalnej w Krakowie, ale i tam zapasy krwi się kończą. Dlatego lekarze z niepokojem patrzą na zbliżające się ferie. Nasi krwiodawcy powoli się rozkręcają po świętach, ale ciągle jest ich za mało - mówi szefowa zakopiańskiej stacji i zachęca, by kto tylko może oddawał krew.

Codziennie stacja przyjmuje ją od 7.30 do 12.00, a w niedzielę, jak zwykle w czasie Wielkiej Orkiestry Świątecznej Pomocy, będą pobierać ją w Zębie koło Zakopanego do godziny 14.00.

W Świętokrzyskiem krew na wagę życia, odwołane operacje

Krwi brakuje m.in. w Świętokrzyskim Centrum Onkologii w Kielcach, Wojewódzkim Szpitalu Zespolonym, w Szpitalu Specjalistycznym w Jędrzejowie oraz w Szpitalu Specjalistycznym w Końskich. Kilka planowych operacji zostało tam odwołanych. Lekarze prosili też rodziny pacjentów o oddawanie krwi.

W Centrum Krwiodawstwa i Krwiolecznictwa w Kielcach na wyczerpaniu są praktycznie wszystkie grupy tego najcenniejszego leku. Lekarze przyznają, że przed i po świętach po prostu mniej jest chętnych do oddawania krwi. Sytuację pogarsza zamknięta stacja krwiodawstwa w Staszowie i fakt, że od nowego roku szpitale zwiększyły liczbę planowych operacji.