Trwa spór między krakowskim szpitalem im. Rydygiera a Małopolską Regionalną Kasą Chorych. Jej władze twierdzą, że w największym w regionie szpitalu nielegalnie handlowano endoprotezami. Dyrekcja kasy o swoim podejrzeniu poinformowała policję i prokuraturę. Nieoficjalnie mówi się, że konflikt jest wynikiem osobistych niechęci dyrektora kasy do jednego z ordynatorów szpitala.

Dyrektor placówki Krzysztof Kiciński podkreśla, że rzekomy handel endoprotezami to wymysł kasy chorych. Jak się coś twierdzi, to trzeba zawsze to twierdzenia uzasadniać. W protokołach kontroli nie ma nawet śladu tego tak jednoznacznego twierdzenia - mówi RMF dyr. Kiciński.

Jacek Kukurba, szef Małopolskiej Regionalnej Kasy Chorych, w tym samym raporcie pokontrolnym stwierdza nadwyżkę endoprotez. Jego zdaniem można z tego wnioskować, że w szpitalu handlowano protezami.

Kilka tygodni temu kasa przegrała ze szpitalem proces i musi zapłacić placówce prawie 3 miliony złotych. Spór dotyczył ponadnormatywnych usług świadczonych przez szpital, za które nie chciała zapłacić kasa.

Na razie spory nie dotknęły bezpośrednio pacjentów. Władze szpitala zapewniają, że wszystkie świadczenia wykonywane są w terminie i nie ma żadnych problemów.

foto RMF

02:10