Nie uda się obejść ustawy antydopalaczowej przy pomocy "dopalaczomatów" - twierdzi minister zdrowia Ewa Kopacz. "Rzeczpospolita" napisała, że w internecie można kupić przez zagraniczne serwery żetony do automatów z dopalaczami. Minister uważa, że korzystanie z tych urządzeń też będzie nielegalne, mimo że nie dochodzi w nich do sprzedaży.

Zobacz również:

Zdaniem minister zdrowia kluczowe jest słowo "obrót". W ustawie o dopalaczach zakazany jest obrót tymi substancjami. A więc wg Ewy Kopacz nawet jeśli transakcja, sprzedaż, odbywać się będzie przez internet, przelewy będą trafiać na zagraniczne serwery, do automatów z dopalaczami będą trafiać darmowe żetony, to i tak to i tak będzie to nielegalne. Ale ten automat będzie stał w Polsce. To będzie obrót tym, co jest dopalaczem, a dopalacz będzie wewnątrz tego automat. I obrót nim będzie na terenie kraju, bez względu na to, gdzie się tej transakcji dokona - tłumaczy Kopacz.

Pewny co do skuteczności ustawy w sytuacjach bezgotówkowych "dopalaczomatów" nie jest już szef komisji zdrowia Bolesław Piecha. Jedynym czynnikiem podejrzanym będzie żeton kupiony za granicą za pośrednictwem internetu. Tego żetonu nikt nie zakwestionuje. Natomiast nie będzie de facto sprzedaży - mówi.

Minister Kopacz zapewnia jednak, że w przypadku podejrzenia, że w automatach są dopalacze, maszyny będą zatrzymywane, substancje ze środka kierowane do badania, a właściciel lokalu z automatem karany grzywną. To od 20 tysięcy do miliona złotych.