Już 16 kobiet głoduje w szpitalu w Starachowicach w Świętokrzyskiem. Do protestu przyłączyły się cztery kolejne sanitariuszki. Pracownice szpitala nie zgadzają się na to, żeby w placówce sprzątała zewnętrzna firma. Chcą też odwołania dyrektor szpitala.

W powiecie starachowickim zbierano podpisy pod apelem sanitariuszek o poparcie ich "protestu przeciw bezprawnym działaniom dyrekcji szpitala, przeciw przedmiotowemu traktowaniu sanitariuszy szpitalnych - salowych" - powiedziała jedna z głodujących kobiet. Jak dodała, protestujące salowe przechodzą systematycznie badania. Ich stan zdrowia nie budzi na razie obaw lekarzy.

Związki zawodowe w starachowickim szpitalu wystąpiły do zarządu powiatu z wnioskiem o odwołanie ze stanowiska dyrektor placówki Jolanty Kręckiej, bo - jak twierdzą - "straciły do niej zaufanie". Zarząd ma się zająć pismem związkowców we wtorek. Sanitariuszki - szpitalne salowe, które przeszły odpowiednie przeszkolenie - domagają się m.in. pięcioletniej gwarancji zatrudnienia. Pod koniec września przez trzy dni okupowały pomieszczenie przed gabinetem dyrektorki.

Szpital jest zadłużony na około 51 mln zł; przejęcie sprzątania przez firmę zewnętrzną ma przynieść spore oszczędności. Kobiety głodują od środy.