Madzia udusiła się pasami bezpieczeństwa. Dziewczynka bawiła się na podwórku. Wystarczyło, by babcia przestała jej pilnować. Weszła do auta w garażu i się udusiła - podaje "Fakt".

5-letnia dziewczynka w domu u babciu weszła do zaparkowanej w garażu toyoty i podczas zabawy zaplątała się w pasy. Babcia odnalazła wnuczkę po kwadransie. Za późno... Mimo godzinnej reanimacji dziecko zmarło.

5-letnia Madzia spędzała wakacje u babci w Łomnicy- Zdroju. Tego tragicznego dnia żywiołowa dziewczynka jeździła po podwórku na rowerze. Pilnowała jej babcia, ale w pewnym momencie przestała - tylko na chwilę. Babcia poszła na moment do domu. Gdy wróciła, po dziecku na podwórku nie było już śladu.

Dziewczynka została znaleziona martwa w samochodzie. Po wstępnej sekcji zwłok śledczy stwierdzili, że śmierć małej Madzi była tragicznym wypadkiem - nastąpiło zadzierzgnięcie, czyli pasy wywołały ucisk na szyi z bocznej strony i dziecko się udusiło.

Prokuratura prowadzi postępowanie w sprawie nieumyślnego spowodowania śmierci dziecka.

Sprawa jest tym bardziej bulwersująca, że to już trzecia śmierć dziecka w samochodzie w ciągu kilku ostatnich tygodni.

Więcej o tej tragedii w sobotnim wydaniu "Faktu". Tam też słownik wyjaśniający, o co chodzi w aferze podsłuchowej!