Łupem złodziei na kolei może paść dosłownie wszystko - począwszy od przewodów trakcyjnych, węgla z wagonów, po zegary i grzejniki z dworców. Każdego roku z tego powodu spółki kolejowe ponoszą milionowe straty. Próbują z tym walczyć m.in. przy pomocy systemu monitoringu.

Co roku dochodzi do kilkuset takich kradzieży, a koszty naprawy, zatrzymania pociągów i zamontowania nowych przewodów można liczyć w milionach złotych. O tym jak uciążliwe mogą być skutki kradzieży na kolei, przekonują się zwłaszcza pasażerowie. Pod koniec roku np. kradzież kilkuset metrów sieci trakcyjnej sparaliżowała ruch pociągów na trasie Warszawa-Radom.

Szacuje on, że rocznie takie kradzieże kosztują PKP ok. 3 mln zł. Żeby temu zapobiec kolej zainwestowało ostatnio 2,5 mln zł w system kamer zainstalowany na 19 dworcach. Dzięki kamerom liczba dewastacji i drobnych wykroczeń na dworcach spada średnio o ok. 70 procent.

Na razie system działa na ok. 40 dworcach w całej Polsce. Kolejarze planują montować kamery przy okazji remontów w kolejnych budynkach.