"Pewnie mnie wyrzucą, tak myślę. Bo chyba dla takich ludzi jak ja nie ma miejsca - powiedział Michał Kamiński w TVN24. Europoseł oświadczył, że otrzymał dzisiaj telefon od polityka PiS-u, który powiedział mu, że "może uniknąć złego losu", jeśli opowie o spotkaniu z Joanną Kluzik-Rostkowską i Elżbietą Jakubiak. Nie będę kablem i nie będę donosicielem - podkreślił europoesł PiS.

Byłem tydzień za granicą. Po przylocie do Polski, po tym wszystkim co się działo, chciałem się spotkać z kolegami i porozmawiać - powiedział i dodał: Ja się nie wychowałem na Żoliborzu co prawda, tylko na Stegnach, ale to dalej jest zachodnia kultura i cywilizacja. W tym pojęciu zachodniej kultury i cywilizacji stosunki osobiste nie są elementem rozgrywek politycznych. Z ogromną radością mogę oznajmić, że nie żyję w Korei Północnej, tylko żyję w wolnej Polsce. Mogę się spotykać i rozmawiać z kimkolwiek mam na to ochotę - mówił. "Dla mnie polityka i intrygi, plucie na innych i nienawiść nie jest drogą, którą chcę podążać". Europoseł oświadczył, że nie zamierza tłumaczyć się ze spotkań z wyrzuconymi posłankami.

Chcę powiedzieć wszystkim moim kolegom: nie ma ceny, którą Michał Kamiński zapłaci za bycie w polityce. Z całą pewnością taką ceną nie jest mój honor i nie jest bycie kablem. Nie będę kablem i nie będę donosicielem. O tym, o czym prywatnie rozmawiam, chyba że zaczniecie nas podsłuchiwać, po prostu się nie dowiecie - powiedział Kamiński.

Dla mnie polityka i intrygi, plucie na innych i nienawiść nie jest drogą, którą chcę podążać. Bo polityka nie jest wszystkim. Jak jest się facetem, który musi się troszczyć o swoją żonę i o swoje dzieci, to także dba się, żeby przed tą żoną i dziećmi mieć twarz. Dlatego tak mnie zabolało, że ktoś dziś sugerował, że ja mógłbym dla kariery politycznej kablować. Tego bym nigdy nie zrobił, tego po prostu bym nigdy nie zrobił - dodał .

Wiceprezes PiS, europoseł Zbigniew Ziobro powiedział, że od czeskich europosłów dowiedział się o tym, że już w sierpniu słyszeli oni od polskich eurodeputowanych o planach "zmiany formuły PiS-u bądź stworzenia czegoś nowego".

Wczoraj dowiedziałem się tu, w Parlamencie Europejskim, od osób z delegacji czeskiej, że już w sierpniu dowiedzieli się od niektórych polskich europosłów, że zamierzają podjąć próbę bądź to zmiany formuły PiS-u, bądź stworzenia czegoś nowego, czyli ten projekt był już w sierpniu. Aktualnie wiedzieli o tym przedstawiciele delegacji czeskiej tu w parlamencie - powiedział Ziobro w TVN24.