Prezes PiS Jarosław Kaczyński napisał list do działaczy ugrupowania, w którym tłumaczy powody wykluczenia Elżbiety Jakubiak i Joanny Kluzik-Rostkowskiej z partii. Wybór Joanny Kluzik-Rostkowskiej na szefa jego sztabu w wyborach prezydenckich oraz jej decyzje personalne spowodowały "wyeksponowanie kilkorga osób" - twierdzi Kaczyński.

Przebieg kampanii wyborczej zachęcił tę grupę - marginalną w PiS, ale przekonaną o swojej wyższości - do działań, których celem miałaby być zmiana władz i charakteru partii. Gdy okazało się jednak, że zachowaliśmy jedność, doszło do kolejnych wypowiedzi szkodzących naszemu ugrupowaniu, także już w trakcie kampanii samorządowej" - podkreślił prezes PiS. "Mamy do czynienia ze szczególnym natężeniem złej woli - czytamy w liście.

Udany kongres poznański PiS doprowadził do natychmiastowego ataku na naszą formację. Dziś wiem, że nie był on nieodpowiedzialną inicjatywą jednego człowieka, ale przedsięwzięciem paru osób niezadowolonych ze spokojnego, merytorycznego przebiegu kongresu i jednoznacznych wyborów personalnych. Atak mający wewnętrzne wsparcie trwał do 10 kwietnia - zaznaczył Kaczyński.

Decyzja o usunięciu z partii Elżbiety Jakubiak i Joanny Kluzik-Rostkowskiej została podjęta z pełnym namysłem, po przeprowadzeniu analizy. Nie ulega wątpliwości, że obie posłanki drastycznie złamały Statut PiS, a także lojalność i solidarność z własnym ugrupowaniem atakowanym z wielu stron. Trzeba przypomnieć, że kontekstem tych wydarzeń jest łódzki mord i usiłowanie mordu oraz reakcje PO - napisał prezes PiS.

Jak ocenił, zachowanie wykluczonych posłanek "w pełni zweryfikowało słuszność podjętych decyzji". Charakterystyczna jest też zbieżność ich wypowiedzi ze zmianą taktyki PO: gdy zostało sformułowane zaproszenie do wejścia do tej partii, wypowiedzi obu posłanek były szczególnie ostre. Ich ton zmienił się, gdy Donald Tusk, postanowiwszy podsycić wewnętrzny konflikt w PiS, wycofał swoje zaproszenie dla nich - twierdzi szef PiS.

Dziś nasze Koleżanki stały się wyłącznie narzędziami antypisowskiej akcji (...) Gdy prawie 32 tysiące naszych kandydatów - a więc największa reprezentacja ze wszystkich partii, reprezentacja, której liczebność potwierdza siłę i żywotność PiS - walczy o mandaty, o nowy lepszy kształt samorządów, grupka ludzi bez skrupułów próbuje realizować plany szkodzące naszemu ugrupowaniu - zaznaczył Kaczyński.

Prezes PiS napisał m.in., że wynik wyborów prezydenckich pokazał, że PiS jest silną formacją "zagrażającą oligarchicznemu systemowi". "Wzmocniły się w związku z tym ataki na nasze ugrupowanie, działania zmierzające do jego rozbicia lub zasadniczego osłabienia" - ocenił.

Podobny list do członków partii lider PiS wysłał we wrześniu. Wyjaśniał wtedy powody zawieszenia w prawach członka partii Elżbiety Jakubiak.