Jeśli nie ma czego uroczyście otwierać, można już teraz celebrować z pompą przyszłe otwarcie. Prawdziwym mistrzem takich imprez jest Cezary Grabarczyk. Minister infrastruktury udowodnił to dzisiaj w Łodzi, gdzie pojawił się przy okazji podpisywania umowy na budowę podziemnego dworca Łódź Fabryczna.

Złote czasy, kiedy minister Grabarczyk mógł otwierać na przykład drogę ekspresową, skończyły się. Ostatnie wydarzenie tej rangi to S6 w okolicach Słupska w październiku ubiegłego roku. W lutym minister musiał zadowolić się już tylko obwodnicą Wasilkowa, czyli 6-kilometrową drogą, budowaną przez 4 lata, gdzieś w Podlaskiem.

Dziś, w Łodzi, minister Grabarczyk nawet nie miał wstęgi do przecięcia, ani łopaty do wbicia. Pojawił się przy okazji podpisywania umowy na budowę podziemnego dworca Łódź Fabryczna, ale nawet nie dostał długopisu do potrzymania. Wystąpienie oparł na wierze w PKP.

Fragmenty autostrad w Polsce najwcześniej będą oddawane w przyszłym roku, a wybory już przecież w tym - stąd obecność Grabarczyka. Trzeba przypomnieć łodzianom, skąd pochodzi minister i wskazać na kogo mają głosować.