Dzieci ranne prawie trzy tygodnie temu w wypadku autokaru w Serbii opuszczają szpital w Katowicach. Wczoraj z kliniki dziecięcej wypisano dwoje pacjentów; dziś wychodzi dziewczyna, która ucierpiała w drogowej katastrofie. Jutro do domu wraca kolejna pacjentka. Sześcioro dzieci nadal wymaga szpitalnego leczenia.

Dwoje dzieci jeszcze przez co najmniej 2-3 miesiące będzie wracało do kliniki. Już mają wyznaczone wizyty. To chłopiec, który miał przyszywane ścięgno i dziewczyna po przeszczepie fragmentu skóry. Lekarze będą musieli sprawdzać, jak goją się te rany.

Tak długiej opieki najprawdopodobniej nie będą wymagały dwie kolejne ranne dziewczyny. Wychodząca dziś miała złamanie i bardzo głęboką ranę. Ta, która ma być wypisana jutro, wcześniej skarżyła się na zawroty głowy.

W szpitalu pozostaje sześć najciężej rannych osób. Stan tylko jednej z nich poprawił się - powiedziała reporterowi RMF FM dyrektor placówki Ewa Widera. To nastolatka, która miał bardzo rozległe rany twarzy i rąk. W przypadku pozostałych dzieci przynajmniej nie ma pogorszenia. Dwóch chłopców czeka na protezy rąk, trzeci ma kłopoty z koncentracją. Dwie osoby nadal są nieprzytomne.