Poważny kryzys polityczny w Izraelu. Izraelski parlament przegłosował wniosek o samorozwiązanie. Oznacza to poważne kłopoty dla rządu Ehuda Baraka.

Złożoną przez opozycję uchwałę poparło 61 z ponad stu deputowanych do Knesetu. Ale nie jest to równoznaczne z upadkiem gabinetu Baraka. Obserwatorzy uważają, że premier ma jeszcze mnóstwo czasu na manewry polityczne, które pozwolą utrzymać niestabilną koalicję.

Barak już zapowiedział, że ministrowie, którzy poprą opozycyjny projekt, zostaną usunięci ze stanowisk. Chodzi głównie o ultraortodoksyjną partię Shas, która regularnie głosuje przeciwko rządowi. Powodem tego jest nierostrzygnięty spór o finansowanie szkół religijnych dla ortodoksyjnych Żydów.

Upadek rządu Baraka i przedterminowe wybory z pewnością zamroziłyby na wiele miesięcy bliskowschodni proces pokojowy.

Z Tel Awiwu relacjonuje Eli Barbur:

Wiadomości RMF FM 10:45

Ostatnie zmiany 11:45, 13:45