Wkrótce do Muzeum Hutnictwa w Chorzowie, które ma powstać w dawnej hali elektrowni Huty Kościuszko, trafi pierwszy eksponat. To zabytkowy młot parowo-powietrzny Brinkmanna z końca XIX wieku - informuje "Dziennik Zachodni". Wzorem dla chorzowskiej placówki jest Muzeum Nauki i Techniki w Londynie.

Muzeum w założeniu ma być miejscem, gdzie zwiedzający będą mogli zobaczyć, jak dawne urządzenia hutnicze pracują. Stąd też nie będą do niego trafiać repliki, a pozyskane z różnych miejsc prawdziwe urządzenia.

Staramy się o dotację unijną. Jeśli dostaniemy ją na remont hali i zabudowań oraz pozyskanie kolejnych urządzeń, to muzeum zostanie otwarte w przyszłym roku. Jeśli nie dostaniemy dotacji, to czas uruchomienia muzeum może się mocno wydłużyć - wyjaśnia Henryk Mercik, miejski konserwator zabytków w Chorzowie.

(abs)