Małopolski Zarząd Dróg będzie domagał się odszkodowania za drogi zniszczone przez samochody ciężarowe, które omijają płatne autostrady i trasy, gdzie wprowadzone zostało e-myto. Rozpoczęło się liczenie tych aut, a roszczenia zostaną wysłane do Ministerstwa Infrastruktury.

W siedmiu miejscach województwa ustawione są dwuosobowe patrole. Mają przygotowane specjalne arkusze z zaznaczonymi gabarytami samochodów i każde duże auto, które ich mija, zostaje policzone.

To jest taki nasz specjalny zabawny system, że stawiamy pałeczki i przekreślamy każdą piątkę. W ciągu godziny ilość takich samochodów zwiększyła się z 80 sztuk do 94. To jest taka tendencja wzrostowa - mówi Grażyna Krok z Zarządu Dróg Wojewódzkich w Krakowie.

Przyznaje, że ta wzrostowa tendencja pojawiła się po pierwszym lipca, czyli po uruchomieniu e-myta. W Małopolsce kierowcy ciężarówek uciekają przede wszystkim z płatnej trasy Olkusz - Kraków i zakopiance.