Nie ma już szans na zgodne z prawem rozstrzygnięcie problemu "janosikowego". Dokładnie za tydzień mija termin, w którym resort finansów ma poinformować samorządy o planowanych dla nich kwotach dofinansowania. Tymczasem projekt regulującej to ustawy nie wyszedł nawet z podkomisji. Co więcej, podkomisja właściwie zawiesiła prace.

Powodem opóźnienia jest ślamazarność rządu i posłów, którzy za późno wzięli się za naprawianie ustawy po uznającym mechanizm "janosikowego" za niekonstytucyjny wyroku Trybunału Konstytucyjnego.

Posłowie zgłosili projekt w czerwcu, rząd kazał czekać na swój, półtora miesiąca.

Ministerstwo na chybcika przygotowywało własny projekt, który tak naprawdę okazał się protezą, obarczoną wadą konstytucyjną - mówi szef podkomisji Piotr Zgorzelski.

Do podania przez resort wskaźników, potrzebnych samorządom do tworzenia ich budżetów został tydzień. Nie ma już żadnej szansy, żeby w tym czasie sporny projekt przeszedł podkomisję, komisję, Sejm, Senat i prezydenta.

Ten termin 15 października to jest wytyczna. To nie jest ostateczna decyzja, jakiej wysokości subwencje zostaną przekazane - twierdzi tymczasem szefowa komisji finansów publicznych Krystyna Skowrońska.

(j.)