Przyjechali, narobili hałasu i odjechali z kwitkiem – tak wyglądała wizyta funkcjonariuszy CBA w małopolskim urzędzie marszałkowskim. Pracownicy Centralnego Biura Antykorupcyjnego chcieli obejrzeć dokumenty dotyczące rozbudowy Opery Krakowskiej.

Kilka tygodni wcześniej CBA zatrzymało jedną osobę pod zarzutem przyjęcia łapówki za ustawianie przetargu na wyposażenie właśnie Opery. Funkcjonariusze próbowali dzisiaj zakłócić sesję Sejmiku Województwa.

Chcieli się natychmiast widzieć z marszałkiem ale ten siedział pierwszym rzędzie. Funkcjonariusze postanowili więc wejść na sale gdy przemawiał kardynał Stanisław Dziwisz. Na ich drodze stanął jednak urzędnik i DUZYMI LITERAMI wytłumaczył im, że nie wypada przerywać. Zrobiło się małe zamieszanie i pracownicy CBA pozostali na korytarzu. To nie koniec zamieszania. Później okazało się, że pracownicy CBA mają źle napisane upoważnienie do kontroli dokumentów. Zostali więc odesłani do Warszawy.