Na razie to tylko wirtualna rzeczywistość. Tor wyścigowy to program komputerowy w którym graficy stworzyli kopię Wrocławia a bolidy zastępują specjalne symulatory. Ale jak przekonuja organizatorzy zawodów prawdziwy tor Formuły 1 w stolicy Dolnego Śląska to nie fikcja.

Oczywiście taka inwestycja wymaga nakładu olbrzymich sum - wyjaśnia Jakub Szałamacha z LG Electronics, organizatora zawodów - z taką budowa na pewno nie poradzi sobie miejska kasa ale np. w Turcji budowę toru sfinansowało w sumie 250 firm.

Jak przekonywał mój rozmówca problemem nie jest też zabytkowa architektura miasta - Braliśmy ją pod uwagę tworząc wirtualny model. Przenosząc go do rzeczywistości nie trzeba będzie nic wyburzać, niszczyć. Oczywiście trzeba będzie coś zrobić z trakcją tramwajową i szynami ale to najwyżej kwestia odpowiednich maskownic - zapewniał mnie Szałamacha.

Przed namiotem w którym ustawiono symulatory olbrzymia kolejka. Każdy chce się sprawdzić za sterami bolidu. - Mamy to we krwi - żartuje stojący obok mnie nastolatek - jak Kubica. Ktoś żartuje - w komputerze przynajmniej nie ma korków.

Szczęśliwcy którzy mają już za sobą liczące ponad 4 km okrążenie z wypiekami na twarzy chwalili wierność odwzorowania szczegółów Wrocławia. Wirtualna trasa prowadzi ulicami Mazowiecką, Traugutta, Oławską, pl. Dominikańskim a dalej al. Słowackiego, mostem Pokoju, Szczytnicką, placem Grunwaldzkim, rondem Reagana oraz mostem Grunwaldzkim znów do ul. Mazowieckiej.

Kiedy we Wrocławiu powstanie tor? - Za wcześnie by o tym mówić - wyjaśnia Jakub Szałamacha - na razie to tylko akcja promocyjna, taka iskierka która być może zapali czyjąś wyobraźnie. To jest możliwe, przecież nikt by nie uwierzył gdyby jeszcze kilka lat temu ktoś mówił, że w Polsce odbęda się mistrzostwa Euro 2012 i powstaną z tej okazji ogromne stadiony, A tak się stało.