Narty: dwie deski, para kijków... dziś niestety to już wystarczy. Narciarstwo bowiem jest dość drogim sportem. To jednak nie odstrasza amatorów śniegu, co więcej, przyjemność z szosowania po stokach czerpie coraz więcej Polaków. Jeżdżą duzi i mali, starzy i młodzi, ci z gór, i ci znad morza.

Sezon zimowy coraz bliżej, więc w sklepach i na giełdach ze sprzętem narciarskim tłoczno. Niestety nowy ekwipunek amatora białego szaleństwa to wydatek rzędu kilku tysięcy złotych. Jeden z lubelskich sklepów w poszukiwaniu nowych nart, butów, kijków, gogli, kombinezonu... wybrał się reporter RMF Krzysztof Kot. Posłuchaj:

Jeśli jednak nie stać was na zakup nart w sklepie, polecamy giełdy. Tam wprawdzie znajdziecie używany sprzęt narciarski, ale za to znacznie taniej.

Takie giełdy organizowane są zarówno blisko gór, jaki i w stolicach letniego wypoczynku. Amatorom białego szaleństwa z Pomorza, w tym bywalcom giełdy narciarskiej w Sopocie, nie przeszkadza, że w Tatry daleko, szusować można bowiem np. z Łysej Góry, niedaleko Trójmiasta.

Foto: Archiwum RMF

17:10