Im więcej sylwestrowych gości dociera pod Tatry, tym bardziej rosną ceny. Wygląda to tak, jakby fala napływających sylwestrowiczów napędzała fontannę z cenami. Trudno się dziwić - Sylwester to chyba jedyny okres w roku, kiedy górale mają szansę sprzedać wszystkie kwatery i... oscypki.
Pierwsza niemiła niespodzianka czeka na gości na stacjach benzynowych. Tu ceny paliw są wyższe nawet o kilkadziesiąt groszy, niż w chociażby w Krakowie.
Władze Zakopanego już dawno chciały coś zrobić z wysokimi cenami na stacjach, ale na razie nie ma na to sposobu i turyści są nieco zaskoczeni.
Dla wielu turystów to prawdziwy szok cenowy, ale Barbara Gąsienica Józkowy z biura podróży Altius mówi, że można znaleźć ciekawe propozycje.
Nie wszyscy narzekają na zakopiański ceny. Turyści z Nowej Zelandii są zadowoleni.
Ci z Polski już nie - mają problemy ze znalezieniem noclegów, a o tanich miejscach nie ma co marzyć.
Górale tłumaczą, że nie wszystkie ceny rosną. W karczmach są takie same.