Rosyjskie służby specjalne szukają złodzieja, który ukradł głowę... Władimira Putina. Prezydencka głowa waży 3 kg, warta jest 15 tys. rubli, czyli ok. 2 tys. złotych i jest zrobiona z wosku.

Do kradzieży doszło nie na Kremlu, ale w prowincjonalnym Władymirze, 200 km od Moskwy. Tam w holu miejscowego kina otwarto przywiezioną z Petersburga wystawę figur woskowych. Głównym eksponatem był Putin.

Ekspozycja cieszyła się sporą popularnością, ale w ostatni czwartek późnym wieczorem ktoś ukradł rosyjskiemu liderowi to, co najcenniejsze – czyli głowę. Przypuszcza się, że złodziejami byli widzowie wieczornych seansów, którzy bez trudu mogli przeniknąć na teren wystawy i zdjąć ciężar z barków Putina, tym bardziej, że zostawiono go na noc zupełnie bez ochrony.

Na poszukiwania głowy wysłano miejscowy oddział Federalnej Służby Bezpieczeństwa, ale kontrwywiad na razie nic nie wskórał. Można sobie tylko wyobrazić miejscowego szefa FSB, który ryczy do podwładnych: Przynieście mi głowę Putina!. Najgorsze jest przypuszczenie organizatorów wystawy, że chuligani dokonali zamachu na Putina, nie dlatego że jest taki popularny, ale że stał najbliżej wejścia.

20:15