Mieszkańcy okolic lotniska wojskowego w Krzesinach nie wiedzą czym szkodzą im F16. Poznali tylko 10 ze 100 stron analizy porealizacyjnej, czyli dokumentu, w oparciu o który wojewoda ustanowił nowe strefy hałasu wokół Krzesin. Co jest na utajnionych stronach? Tu punkt widzenia mieszkańców i wojska jest odmienny.

Mieszkańcy boją sie, że skoro wojsko cos przed nimi chowa, to znaczy, że boi się coś ujawnić.

Zebrałem te wątpliwości i skonfrontowałem z wojskowym spojrzeniem. Pułkownik Jacek Adamek z Wojskowego Zarządu Infrastruktury zapewnia mnie, że to, czego nie można pokazać dotyczy wyłącznie takich danych o lotnisku, których wojsko nie może pokazać by nie odkryć się przed obcymi wojskami.

Ludzi z Marlewa, Lubonia i innych miejsc, których mieszkańcy walczą od lat z lotniskiem, na którym stacjonują F16, to nie przekonuje. Co więcej - boją się, że przegrywają też na innych polach. Według nich wydane przez wojewodę w ostatnim dniu zeszłego roku rozporządzenie o strefach hałasu w ostatniej chwili przybrało inne brzmienie - zdecydowanie mniej dla nich korzystne.

Jak słychać hałas wokół Krzesin rzadko się zmniejsza, nie tylko z powodu głośnych silników bojowych maszyn...