Bezprecedensowe środki bezpieczeństwa mają zostać wprowadzone przed niedzielnym spotkaniem między drużynami z Paryża i Lille. Szef MSW zapowiada, że blisko 250 kibiców Paris Saint Germain, którzy brali udział w ostatnich burdach po meczach, nie zostanie wpuszczonych na stadion. Policja obawia się kolejnych starć.

Dwa lata temu mecz między drużynami z Paryża i Lille skończył się burdą. Pseudokibice klubu Paris Saint Germain rozwiesili na trybunach 20-metrowy transparent, na którym mieszkańców północnej Francji nazwali "bezrobotnymi pedofilami".

Dlatego, aby nie doszło do powtórki, szef MSW Brice Hortefeux zapowiedział, że paryscy kibice, których nie będzie obowiązywać zakaz wstępu na stadion w Lille, pojadą tam specjalnie wynajętymi, eskortowanymi przez żandarmerię autokarami.

Siły porządkowe będą mogły w ten sposób - według Hortefeux - kontrolować rozwój sytuacji. Na drogach i w pociągach będą dodatkowe policyjne patrole. Grupy kibiców, które będą próbowały udać się z francuskiej stolicy do Lille samochodami lub pociągami, zastaną zatrzymane.

Stowarzyszenia paryskich kibiców protestują przeciwko wprowadzeniu "futbolowego stanu wyjątkowego".