W środowych spotkaniach Premier League nie oszczędzano bramkarzy rywali. Zarówno Arsenal Londyn, jak i Manchester United bardzo wysoko pokonały swoich rywali.
Manchester, z Tomaszem Kuszczakiem w bramce, urządził sobie prawdziwą kanonadę na Old Trafford. Już w pierwszej połowie bramkarz Wigan, Chris Kirkland, musiał trzykrotnie wyjmować piłkę z siatki. Były golkiper Liverpoolu doznał urazu i na drugą połowę spotkania już nie wyszedł, zmienił go Michael Pollitt. Drugi bramkarz Wigan też nie miał łatwego życia. Ostatecznie "Czerwone Diabły" wygrały bowiem 5:0.
Z kolei w przeciwległej bramce, Tomasz Kuszczak miał bardzo niewiele pracy. Zachował czyste konto, ale nie wymagało to od Polaka zbytniego wysiłku.
Arsenal niemal równie gładko uporał się z Portsmouth, ale na wyjeździe. "Kanonierzy" strzelili rywalom aż 4 gole. Rywali stać było tylko na honorową bramkę w wykonaniu Nadira Belhadj. Łukasz Fabiański przesiedział całe spotkanie na ławce rezerwowych.
Portsmouth - Arsenal 1:4 (0:2)
0:1 Eduardo 27. min
0:2 Nasri 42. min
0:3 Ramsey 69. min
1: 3 Belhadj 74. min
1:4 Song 81. min
Manchester United - Wigan Athletic 5:0 (3:0)
1:0 Rooney 28 min
2:0 Carrick 32. min
3:0 Rafael 45. min
4:0 Berbatov 50. min
5:0 Valencia 75. min