"Wykopiemy światłowód położony wzdłuż gazociągu jamalskiego" - deklarował w niedzielę lider Samoobrony Andrzej Lepper. Jak powiedział - jego zwolennicy chcą zrobić to za darmo.

Spór o kabel trwa od kiedy prasa ujawniła, że na przesyłaniu danych swiatłowodem, który łączy Rosję i Niemcy będzie można zarabiać gigantyczne pieniądze, ale Polska może nic z tego nie mieć.

Tymczasem sprawą demontażu kabla zamierza zająć się Andrzej Lepper. Czeka on jednak aż rząd potwierdzi, że kabel ułożono niezgodnie z prawem o czym sam Lepper jest głęboko przekonany. Problem w tym, że na razie ustalenia komisji rządowej są inne, ale to nie zraża "Samoobrony": "Przystąpimy społecznie do wykopania tego światłowodu. Pomożemy im. Rząd nie wie, że tak dużo megabajtów położono, to my te megabajty, które są niepotrzebne tam może wykorzystamy w Polsce, bo z telefonizacją jest w Polsce bardzo słabo. Ja im w tym pomogę". Sprawy gazociagu i światłowodu "Samoobrona" określa jako gwałt na suwerenności Polski. Lepper przedstawił dziennikarzom dokumenty podpisane przez Kazimierza Adamczyka obecnego prezesa Europol-Gazu i przedstawiciela rosyjskiego Gazpromu. Figuruje tam zapis o światłowodzie o znacznie mniejszych możliwościach przesyłu danych niż ten, który ułożono na terytorium Polski. Dlatego Lepper twierdzi, że rząd tak naprawdę o wszystkim wiedział kilka lat temu.

01:45