"Myślę, że to, co jest zapowiedziane na 20 grudnia, czyli (unijne - przyp. red.) sankcje na LPG z Rosji, już widzimy w cenach" - mówiła Urszula Cieślak, analityczka firmy doradczej Reflex, która była gościem Krzysztofa Urbaniaka w Radiu RMF24. W jej ocenie, może to jednak spowodować wydłużenie o kilka miesięcy czasu zwrotu kosztów instalacji autogazu. Choć ma to związek z tym, ile jeździmy samochodem.
20 grudnia, zaczną obowiązywać nałożone na Rosję unijne sankcje dotyczące LPG. W związku z zaprzestaniem importu paliwa z tego kraju, ceny na stacjach mogą wzrosnąć.
O sytuacji na rynku paliw i o tym, jakie czekają nas podwyżki, rozmawialiśmy w internetowym Radiu RMF24 z Urszulą Cieślak - analityczką firmy doradczej Reflex, która zajmuje się rynkiem paliw.
Jak zaznaczała ekspertka, wzrost cen paliw był zauważalny już w ostatnich tygodniach. Średnio na dzisiaj cena autogazu wynosi 3,20 zł - mówiła Urszula Cieślak.
Spodziewa się ona podwyżek gazu jeszcze w kolejnych tygodniach, ale nie będą one drastyczne. Może być to jeszcze około 20-30 groszy średnio na litrze. Natomiast wydaje się, że na tym poziomie te wzrosty powinny się zatrzymać - stwierdziła analityczka.
Jak zaznaczyła, te szacunki dotyczą obecnej ceny ropy, czyli 70-75 dolarów.
Ekspertka wyjaśniła, że w związku z wprowadzeniem sankcji na Rosję, może zostać zwiększony import paliwa z krajów takich jak Szwecja, Norwegia, Wielka Brytania i Holandia. Duże znaczenie w imporcie surowca do Europy mają także Stany Zjednoczone.
Jakość gazu na pewno będzie taka sama i tutaj nie będzie problemu, czy to był gaz rosyjski, gaz pochodzący z innych krajów Unii Europejskiej, czy też spoza jej obszaru - zapewniała Cieślak.
Według analityczki, wzrost cen LPG nie wpłynie znacząco na atrakcyjność cen na rynku instalacji gazowych w samochodach. Może jednak spowodować wydłużenie o kilka miesięcy czasu zwrotu kosztów instalacji. Ma to związek z tym, ile jeździmy samochodem.
Gaz będzie dalej atrakcyjny cenowo w stosunku do benzyny 95-oktanowej - dodała analityczka.
Przypomniała, że nawet gdy ceny wzrosły średnio do 3,80 zł za litr, po okresie wybuchu wojny na Ukrainie, nie odnotowano załamania na rynku.
Gaz LPG używany jest również w gospodarstwach domowych i w firmach - do ogrzewania. Czy nowych dostaw wystarczy dla wszystkich? Wydaje się, że tak - powiedziała Urszula Cieślak.
Jak zaznaczyła, "było dużo czasu na przygotowanie". Wyraziła nadzieję, że "rynek będzie zabezpieczony w dostawy gazu". Jedynym problemem będzie wyższa cena - wyjaśniła Cieślak.
Dodała, że gaz importowany z Rosji był nawet do 20 proc. tańszy, niż pochodzący z innych regionów.
Czy wzrost cen LPG może oznaczać również wzrost inflacji w Polsce? Raczej nie - powiedziała ekspertka.
Myślę, że bardziej na inflacje miałyby wpływ podwyżki cen tradycyjnych paliw, zwłaszcza oleju napędowego, ze względu na koszty transportu - wyjaśniała.
Jak mówiła, podwyżki cen autogazu, "powinny być rozłożone w czasie". Nie wydaje mi się, żeby z tytułu wzrostu cen autogazu znacząco zmieniła się sytuacja, jeśli chodzi o inflację - dodała.
Opracowanie: Bernadetta Skoś