To były przeprosiny tylko dla wybranych. To więcej niż niezręczność. Chodzi o słowa premier Ewy Kopacz, która tuż po ogłoszeniu dymisji w swoim rządzie - przeprosiła wyborców. Ale tylko wyborców Platformy Obywatelskiej.

To wyraźnie wręcz sposób widzenia świata, bardzo charakterystyczny nie tylko dla pani premier. Istnieje w nim tylko partia, jej członkowie ze swoimi ambicjami i wyborcy. Tylko jej wyborcy i tylko do nich zdają się zwracać rządzący.

To z tego powodu na pierwszych zdjęciach nowa pani premier wystąpiła oficjalnie z liderami dwóch frakcji w PO, a nie z wicepremierami czy koalicjantem, jak nakazywałaby sytuacja. To z powodu takiej samej optyki marszałek Sikorski wyjaśnił złożenie rezygnacji przedłożeniem interesu partii nad własne ambicje. O żadnych innych wartościach, jak wizerunek Sejmu czy czyjakolwiek opinia nawet nie wspominając.

Upraszczając - wynika z tego, że liderzy PO są zainteresowani jedynie grupowym lub osobistym, ale tylko własnym sukcesem. Mało kto w polityce mówi to tak wyraźnie, bo wyborcy na pewno wyciągną z tego wnioski. Wszyscy wyborcy, nie tylko ci przeproszeni.