Wicepremier Elżbieta Bieńkowska po dziewięciu miesiącach szefowania utworzonemu specjalnie dla niej Ministerstwu Infrastruktury i Rozwoju spotkała się wczoraj w Brukseli z szefem Komisji Europejskiej, Jean-Claude Junckerem. Prawdopodobnie jako oficjalny kandydat Polski obejmie niebawem tekę jednego z komisarzy UE. W kraju tymczasem największe polskie ministerstwo pewnie znów zostanie podzielone. I znów będą potrzebne nowe szyldy i pieczątki...

Wytwórcy stempli, szyldów i papierów firmowych zacierają ręce; kolejne zmiany w rządzie niechybnie oznaczają impuls dla rynku świadczonych przez nich usług.

Odwiedzam jeden z punktów, gdzie w ciągu kilku minut można wyrobić pieczątkę. Niedługo się wszystko okaże - słyszę - Czy się zmienią resorty i ilu nowych urzędników zatrudnią.

Obsługujący stanowisko przygotowujące stemple młody człowiek sprawia wrażenie świadomego, że niezależnie od tego, czy się resorty dzieli, czy łączy - w urzędach centralnych znów będą potrzebne nowe szyldy i pieczęcie:

- Firmowa pieczątka - 38 złotych.

- A pieczątka urzędnicza? Imię, nazwisko i funkcja?

- 32 złote.

- Czy może mi pan wyrobić taką pieczątkę na miejscu?

- Oczywiście.

Wytwórca pieczęci nie ma prawa sprawdzać tożsamości klientów, ani tym bardziej tego, dla kogo przeznaczony jest stempel. Po kilku próbach:

... zdecydowaliśmy się na wzór pieczęci, która wszechstronnie uzdolnionej kandydatce na komisarza będzie mogła posłużyć niemal wszędzie:

Dziwne poczęcie MiR

Stworzone 27 listopada ub. roku gigantyczne Ministerstwo Infrastruktury i Rozwoju powstało z połączenia resortów rozwoju regionalnego, którym kierowała Elżbieta Bieńkowska i transportu, budownictwa i gospodarki morskiej, którego szefem był Sławomir Nowak. Nagłe połączenie resortów było następstwem złożonej zaledwie kilka dni wcześniej dymisji Sławomira Nowaka, związanej z wnioskiem o uchylenie mu immunitetu w tzw. aferze zegarkowej.

Stworzenie MiR musiało być decyzją nagłą; informując o przyjęciu dymisji Nowaka premier Donald Tusk jeszcze 15 listopada mówił bowiem "Mam nadzieję, że cała ta sprawa zostanie możliwie szybko wyjaśniona i że będziemy mogli szybko wrócić do współpracy. Po wyjaśnieniu, jeśli to wyjaśnienie, czy decyzja sądu będzie korzystna dla ministra Sławomira Nowaka - będzie mógł wrócić i CHĘTNIE GO POWITAM W TYM SAMYM MIEJSCU".

Ten sam premier 5 dni później zapowiedział likwidację byłego resortu Nowaka i powołanie superresortu Bieńkowskiej - Ministerstwa Infrastruktury i Rozwoju.

Co ma w środku MiR

Osobliwością stworzenia MiR jest fakt, że po połączeniu ministerstw rozwoju regionalnego i transportu, budownictwa i gospodarki morskiej pracowało w nim o 85 osób więcej niż w resortach, w z których powstało. W Ministerstwie Infrastruktury i Rozwoju na początku 2014 roku pracowało 1949 urzędników, zajmujących się niemal wszystkim; od polityki regionalnej przez politykę przestrzenną, budowę dróg, bezpieczeństwo ruchu, infrastrukturę kolejową ("taki mamy klimat"), po transport lotniczy i morski.

Wicepremier Bieńkowska ma 9 zastępców, nadzoruje 5 głównych urzędów i kilkadziesiąt instytucji, od urzędów morskich przez Porty Lotnicze, instytuty drogownictwa, akademię morską, Instytut Kolejnictwa po Centrum Projektów Europejskich.

Działający od 9 miesięcy moloch MiR po odejściu Elżbiety Bieńkowskiej prawdopodobnie zostanie podzielony. Na jakie części - zdecyduje przyszły szef rządu w oparciu o ustawę o działach administracji rządowej.