Konieczność wytłumaczenia tego, co ze świata dorosłych dociera do mniej doświadczonych obywateli, potrafi wywołać zdumienie i zniecierpliwienie. Zamiast jednak obśmiewania czy ataków szału ze strony dorosłych najmłodszym należy się szacunek i zrozumienie. Wcale nie jest pewne, czy świat który im przedstawiamy, nie jest bardziej szalony niż ten, który widzą bez naszych objaśnień.

  • Tato? Taki lekarz od serca, serdeczny, to jak się nazywa?
  • Serdeczny lekarz? No... że miły można powiedzieć, przyjacielski, przyjazny...
  • Nie, nie tak. Jednym słowem. Taki od serca. Słyszałem kiedyś, ale zapomniałem. Ich jest mnóstwo, milion czy coś. I to są krabo... kabrio...
  • A, taki... od serca? Od leczenia serca, nie serdeczny? To kardiolog.
  • No, właśnie, kardiolog. Po co oni idą?
  • Zaraz, gdzie idą?
  • No w tym marszu. Bo nie wiem w sumie. Jeden chłopak z "B" klasy mówił, że jego ojciec powiedział, że to milion kabriologów się zbiera na marszu...
  • Kardiologów... synu, to kompletne bzdury! Nie kardiolodzy, tylko zwyczajni ludzie. A marsz się po prostu nazywa Marsz Miliona Serc. Chyba żeby było właśnie serdecznie, po przyjacielsku. Wiesz, fajnie.
  • Czyli to nie lekarze sercowi tylko serdecznie? Ale to się nie zgadza...
  • Co się nie zgadza?
  • Bo on mówił... a właściwie jego ojciec mówił, że tych lekarzy krabologów to on specjalnie zwołał, bo sam nie ma serca.
  • Nie krabo tylko kardio...  co takiego? Nie ma...?
  • No że jest kompletnie bez serca, ten co zapraszał. Podobno w telewizji o tym było.
  • Nawet wiem w której... Nie, synu, to jakieś bzdury. Przyjdzie pewnie dużo ludzi, bo chcą pokazać, że jest ich więcej niż tych, z którymi chcą wygrać wybory.
  • Czyli tych drugich jest mniej?
  • No nie, z sondaży wynika że więcej. Poprzednie wybory też wygrali.
  • Czyli ci, których jest mniej pokazują, że jest ich więcej niż tych, których jest więcej chociaż tego nie pokazują, bo tylko to wiedzą?
  • Właściwie tak. Ale sęk w tym, że wiedzą ale właściwie chyba nie są pewni bo wybory dopiero będą.
  • To czemu tym bardziej tego nie pokażą? Że jest ich więcej niż tych na marszu bez serca?
  • Z sercami... nie wiem, pewnie jakoś pokażą. W wyborach będą próbować. A na razie sami robią tylko konwencję. To taki zjazd działaczy, w Spodku.
  • Jak w spodku to chyba jednak nie za dużo ich jest.
  • Spodek to wielka hala w Katowicach!
  • Acha. To nie gdzieś koło patelni?
  • Synu, nie mówimy o zmywaniu. Spodek to budowla!
  • I ten plac przed metrem w śródmieściu też! Nazywa się Patelnia, sam mówiłeś, i też jest duży...
  • No tak. Ale generalnie, synu, jest tak, że każdy próbuje się przed wyborami pokazać się z jak najlepszej strony.
  • Wiem, tato. A tego drugiego z jak najgorszej, wiem.
  • No... to dobrze że wiesz, synu. Naprawdę. 
  • Wiem, wiem. U mnie w pokoju słychać, co krzyszysz do telewizora.
  • Ahm. A mówiłem ci już, że tego, co mówią niektórzy ludzie nie można brać poważnie?
  • Jasne, tato. Mówiłeś nawet którzy niektórzy. Parę godzin siedzieliśmy.
  • Właśnie. I przed wyborami to szczególnie ważne. A jakbyś jeszcze czegoś nie wiedział, to nie pytaj już w "B" klasie.