Jeżeli reformę Komendy Głównej połączymy z tym, że ktoś popełnił błąd w wydawaniu amunicji w którymś z komisariatów, to dojdziemy do paranoi. Ja bym takich porównań nie czynił. Policja jest pod kontrolą - uważa nadinspektor Leszek Szreder, komendant główny policji.

Tomasz Skory: Jakie wnioski wyciąga policja z tego, co się wydarzyło w Łodzi, a wcześniej w Poznaniu?

Leszek Szreder: Jak zapewne wszyscy państwo wiecie, media to podają, wyciągamy bardzo surowe wnioski. Będą one wywarzone, dostosowane do tego, co się stało. Chylę czoło i zdaję sobie sprawę z tragizmu sytuacji, ale pracują komisje komendanta głównego, będzie pracować komisja ministerstwa, odwołani zostali, podali się do dymisji komendant miejski, zastępca komendanta miejskiego; komendant wojewódzki został wczoraj zmieniony, więc jest to chyba reakcja.

Tomasz Skory: To są wnioski na bardzo wysokim szczeblu, natomiast ktoś wydał policjantom w Łodzi ostrą amunicję, ktoś ten naboje załadował, ktoś je trzymał w magazynie razem kulami gumowymi, ktoś miał w tym magazynie bałagan. Nie ma żadnych informacji o zawieszeniu w czynnościach, nie mówiąc już o postępowaniach dyscyplinarnych.

Leszek Szreder: Z pewnością decyzje stosowne do tego, co się stało i o czym pan mówi zapadną w najbliższych dniach, jako że to wymaga rzetelnego sprawdzenia. I te nasze decyzje to jedna część, a druga, to wynika z postępowania prokuratorskiego. Z pewnością prokuratorzy w toku całego postępowania przygotowawczego ustalą osoby, które z punktu widzenia prawa karnego ewentualnie powinny ponieść odpowiedzialność za to. I proszę mi wierzyć, jako policja naprawdę nie chcemy niczego ukrywać i nie będziemy.

Tomasz Skory: Na razie te osoby pozostają policjantami w służbie?

Leszek Szreder: Na razie nie sądzę, by pozostawały w służbie. Pewnie swoich czynności nie wykonują, natomiast są jeszcze policjantami. To fakt.

Tomasz Skory: Ale nie ma pan pewności, czy nie wykonują czynności?

Leszek Szreder: To jest tak, że są to decyzje ze szczebla nowego komendanta wojewódzkiego. Ja, nie gwoli usprawiedliwienia, ale wczoraj w nocy wróciłem, co prawda byłem do niedzieli, ale jeden dzień mi zabrała Bruksela – ważna odprawa z komendantami. Dziś rano będę zapoznawał się z wszystkimi materiałami, które w Łodzi zostały.

Tomasz Skory: Tak na marginesie, musiał pan jechać do Brukseli w tak krytycznym momencie?

Leszek Szreder: Ważyliśmy tę decyzję do ostatniej chwili. Do samolotu, proszę mi wierzyć, wpadłem na ostatni moment. Uznaliśmy, że to było pierwsze posiedzenie wszystkich szefów policji krajów UE, poświęcone ważkim tematom, m.in. Madrytowi. Szkoda by było, gdyby nas tam zabrakło.

Tomasz Skory: Minister Kalisz zapowiadał wczoraj szybkie zwiększenie oddziałów prewencji policji. Tymczasem z wdrażanej właśnie reformy policji wynika chyba zlikwidowanie biura prewencji i połączenie go z biurem kryminalnym w jedno biuro do spraw zwalczanie przestępczości. Gdzie tu sens?

Leszek Szreder: Proszę zwrócić uwagę – sprytnie pan to pominął – ale biuro prewencji, oddziały prewencji to zupełnie co innego. Natomiast jest powołany centralny sztab policji, czyli jednostka, która będzie zarządzała centralnie wszystkimi zwartymi formacjami, m.in. oddziałami prewencji. Pojawia się komórka, która będzie te wszystkie rzeczy koordynowała w jednym ciągu od góry do samego dołu.

Tomasz Skory: A kiedy spodziewać się tego zapowiedzianego przez ministra poszerzenia składu oddziałów prewencji?

Leszek Szreder: Będziemy na ten temat z ministrem rozmawiać. Czytałem intensywnie wczoraj całą prasę, lecąc w samolocie do Warszawy. Dziś na godz. 10 mam spotkanie z panem ministrem.

Tomasz Skory: Biuro strategii policji też ma powstać w ramach tej reformy. To dość ciekawe, policja ma sama określać swoje cele?

Leszek Szreder: Jak mamy pracować bez wizji, bez możliwości znalezienia strategii? To nie chodzi o to, by policja sama określała cele, ale odnosiła do realizmu tego wszystkiego, co możliwe jest z naszego punktu widzenia do oceny w perspektywie kilku lat, kilkunastu nawet następnych lat. Takie strategie są w naturalny sposób budowane we wszystkich policjach świata. My do tej pory w taki sposób nie robiliśmy.

Tomasz Skory: Policjanci zabili w ubiegłym tygodniu przez pomyłki trzy osoby, jedną ciężko okaleczyli, kilka lżej okaleczyli. Część polityków uważa, że to z powodu braku nadzoru nad policją?

Leszek Szreder: Nie będę się odnosił, nie mnie to czynić, do wypowiedzi polityków. Proszę mi wierzyć, dla mnie to jest jeden z najczarniejszych tygodni, jakie miałem w służbie jako policjant i nigdy więcej nie chciałbym tego doświadczyć. Zrobimy wszystko, by takich sytuacji, jak te, które się wydarzyły w Poznaniu i Łodzi niezależnie od ocen prokuratorskich, określenia stopnia zawinienia poszczególnych osób, nigdy więcej się nam nie zdarzyły.

Tomasz Skory: Na korytarzach Sejmu, ale nie tylko, bo i na korytarzach Komendy Głównej, słychać, że od minimum pół roku komenda zajmuje się głównie zachowaniem swoich stołków z powodu zmieniających się ministrów – Janik, Oleksy, Szmajdziński, Brachamański. Nikt nie zajmuje się pracą stricte policyjną i stąd te błędy, wpadki, brak wyszkolenia.

Leszek Szreder: Jeżeli tą spiskową teorię dziejów będziemy snuli, jeżeli reformę Komendy Głównej połączymy z tym, że ktoś popełnił błąd w wydawaniu amunicji w którymś z komisariatów, czy w komendzie, to dojdziemy do paranoi. Ja bym takich porównań nie czynił.

Tomasz Skory: Czyli policja jest pod kontrolą?

Leszek Szreder: Oczywiście i pozostanie pod kontrolą.

Tomasz Skory: Dziękuję bardzo za rozmowę.